



W meczu 30. kolejki PlusLigi nasz zespół pewnie pokonał GKS Katowice, zwyciężając 3:0, uwagę zwracać drugi set meczu, wygrany przez nasz zespół 25:8.
Ostatni mecz fazy zasadniczej rozpoczęliśmy składem: Bartosz Kurek, Marcin Janusz, Igor Grobelny, Rafał Szymura, David Smith, Andreas Takvam i Erik Shoji (libero).
Po falstarcie naszego zespołu i prowadzeniu gospodarzy (2:0) kędzierzynianie szybo doszli do głosu. Czujna gra w bloku naszego zespołu i skuteczne zagrania Bartosza Kurka wyprowadziły kędzierzynian na prowadzenie 10:7. Gospodarze nie rezygnowali, w odrobieniu strat naszym rywalom pomogła celna zagrywka Damiana Domagały, również czujna gra na siatce przywróciła nadzieję Gieksie (10:12). Podopieczni Andrei Gianiego szybko wyszli z niewygodnego ustawienia, a zagrania naszego atakującego, obijające blok rywala pozwoliły odbudować prowadzenie (10:14). ZAKSA nie ustrzegła się błędów własnych i przewaga ponowne stopniała, na szczęście skuteczność kędzierzynian w bloku i kolejno wyprowadzane kontrataki dały nam znaczną zaliczkę w końcówce partii, bo prowadziliśmy już 20:14. W reakcji na sytuację trener miejscowych szybko musiał ratować się kolejną przerwą na żądanie, ta nie wybiła z rytmu skutecznych kędzierzynian, w kluczowej fazie seta do punktowych ataków Bartosz Kurek dodał jeszcze oczka zdobywane blokiem i prowadziliśmy 23:16. W tej partii na boisku zameldowali się jeszcze Mateusz Rećko i Kajetan Kubicki, to właśnie nasz atakujący zakończył tę odsłonę (19:25).
W drugim secie wróciliśmy do ustawienia z Bartoszem Kurkiem i Marcinem Januszem. Tym razem gra na styku trwała nieco dłużej (6:7). Przy zagrywkach Marcina Janusza i czujnej grze w bloku Davida Smitha odskoczyliśmy na cztery punkty (6:10). Prawdziwa seria punktowa przyszła chwilę później. Przy stanie 8:10 w polu serwisowym naszego zespołu pojawił się Igor Grobelny. To właśnie to ustawienie okazało się kluczowe dla przebiegu całej partii. Przy rosnących problemach rywali w przyjęciu kolejne kontrataki kończył Jakub Szymański, który zastąpił Rafała Szymurę. Imponująca seria Igora Grobelnego trwała, nasz przyjmujący skutecznie odrzucił rywali od siatki, po kolejnych blokach naszego zespołu prowadziliśmy już 19:8. ZAKSA nie zamierzała się jednak zatrzymać, po kontrataku zakończonym przez Bartosza Kurka. Igor Grobelny zanotował serię oczek bezpośrednio z zagrywki i było już 8:22. Mimo prób siatkarze z Katowic niewiele mogli zdziałać, seta zakończył punkt zdobyty przez Igora Grobelnego bezpośrednio z zagrywki (8:25).
Po tak pewnej wygranej naszego zespołu trener Giani zdecydował się na rotacje w składzie, na boisku zameldowali się Mateusz Rećko, Karol Urbanowicz, Daniel Chitigoi i Mateusz Poręba, został też wprowadzony we wcześniejszej partii Jakub Szymański. Już pierwsze akcje seta, przy atakach Mateusza Rećko sprzyjały naszej drużynie (2:4). W szereg katowiczan wróciły problemy z przyjęciem, tym razem serię punktową zawdzięczaliśmy Jakubowi Szymańskiemu (6:10). Na skrzydłach regularnie punktował Mateusz Rećko, do punktów swoich kolegów asa serwisowego dodał jeszcze Daniel Chitigoi i prowadziliśmy 15:9. Sytuację gospodarzy próbował co prawda ratować Damian Domagała, celne zagrania niewiele zmieniły, kolejne punktowe bloki przybliżały podopiecznych trenera Gianiego do celu (10:16). Przy znacznym prowadzeniu ZAKSY nasz trener zdecydował się na kolejne zmiany, w miejsce Marcina Janusza wprowadzając Kajetana Kubickiego, Erika Shoji zastąpił natomiast Maciej Nowowsiak. Nie do zatrzymania w tym secie był Mateusz Rećko, w atakach z drugiej linii brylował Jakub Szymański (13:19). Nasz przyjmujący zapunktował jeszcze zagrywką, na tak grającą ZAKSĘ rywale nie byli w stanie znaleźć sposobu (16:25).
MVP – Igor Grobelny
GKS Katowice – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3
(19:25, 8:25, 16:25)
Podziel się!