Po nerwowym początku spotkania siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle szybko odzyskali swój rytm gry finalnie pokonując rywali 3:1. MVP meczu wybrany został Bartosz Kurek.
Mecz rozpoczęliśmy składem z Marcinem Januszem na rozegraniu, Bartoszem Kurkiem w ataku, przyjmującymi Rafałem Szymurą i Igorem Grobelny, duetem David Smith/ Mateusz Poręba na środku i Erikiem Shoji (libero).
Po falstarcie kędzierzynian, gdzie przyjezdni wykorzystali błędy ZAKSY to Ślepsk prowadził 5:2. Nasz zespół z niewygodnego ustawienia wyprowadził atak Rafała Szymury. Przy wymianie sił w ataku i celnych zagraniach Filipiaka dość długo to podopieczni Dominika Kwapisiewicza utrzymywali prowadzenie (8:10). Cierpliwość naszego zespołu opłaciła się, i tak po autowym ataku Filipiaka i zagraniu z lewego skrzydła Rafała Szymury doprowadziliśmy do wyrównania (10:10). Tym razem nie pozwoliliśmy rywalom uciec, kolejne punkty na nasze konto zapisywali Szymura z Porębą, po stronie gości odpowiadali Halaba z Filipiakiem. Niezmiennie o krok dalej byli nasi rywale, po zerwanym ataku Igora Grobelnego przy stanie 16:18 trener Giani postanowił interweniować. Przerwa nieco pomogła, nasz zespół nie tylko zniwelował dystans, ale kończąc kontratak wyszedł na prowadzenie 21:20. W końcówce seta na podwójnej zmianie pojawili się jeszcze Kajetan Kubicki i Daniel Chitigoi, zmieniając Marcina Janusza i Bartosza Kurka. Niestety naszej drużynie przytrafiły się przestoje, podczas gdy rywale uaktywnili się w bloku, to właśnie czujna gra przeciwnika w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła odwróciła losy seta (21:24). Do gry wrócili jeszcze Bartosz Kurek z Marcinem Januszem, jednak tej straty nie zdołaliśmy odrobić (22:25).
W drugiej partii zdecydowanie lepiej zaczęła nasza drużyna, regularność w ataku Igora Grobelnego i czujna gra na siatce Mateusza Poręby dawały nam prowadzenie (6:4). To była dopiero próbka możliwości naszego zespołu, chwilę później Dominik Kwapisiewicz musiał interweniować. Przerwa na żądanie szkoleniowca nie wybiła naszej drużyny z rytmu, długie wymiany na korzyść kędzierzynian rozstrzygał Bartosz Kurek, do punktów zdobywanych w ataku Igor Grobelny dodał asa serwisowego i przewaga wzrosła (10:5). Tym razem to nas zespół kontrolował sytuację, kolejna seria przyszła przy zagrywkach Davida Smitha i prowadziliśmy już 14:6. Zmiany w składzie po stronie przyjezdnych niewiele zmieniły, konsekwentna gra podopiecznych trenera Gianiego zrobiła różnicę, goście coraz częściej się mylili i po autowej zagrywce Macyry dystans wzrósł do dziesięciu oczek (16:6). Również w tej partii na podwójnej zmianie zameldował się duet Kubicki/ Chitigoi. Daniel Chitigoi skutecznym atakiem szybko zaznaczył swoją obecność na boisku, na skuteczności nie tracił też Bartosz Kurek i kaptan ZAKSY prowadził nasz zespół do zwycięstwa w tej partii (22:13). Tej zaliczki nie wypuściliśmy z rąk, seta atakiem ze środka zakończył Mateusz Poręba (25:15).
Równie dobrze dla naszego zespołu rozpoczął się kolejny fragment spotkania, skuteczna gra w ataku Bartosza Kurka wyprowadziła ZAKSĘ na prowadzenie 3:1. Po stronie rywali tym samym odpowiedział Halaba i wróciliśmy do gry na styku (4:4). Przy wymianie ciosów w ataku mogliśmy liczyć również na Igora Grobelnego, na środku siatki nie do zatrzymania był Mateusz Poręba i minimalna zaliczka utrzymywała się po naszej stronie siatki (11:10). W tej odsłonie na boisku zameldował się Jakub Szymański, zastępując Igora Grobelnego. Niezmiennie w tej części meczu trudno było wypracować przewagę wyższą niż jednopunktowa. Po asie serwisowym Jakuba Szymańskiego trener Kwapisiewicz zdecydował się na przerwę (16:16). Chwilę później zagrywką zapunktował również David Smith i to ZAKSA była o krok dalej. Błędów w końcówce nie ustrzegł się Filipiak (20:19). W tej odsłonie nie brakowało emocji, po ataku ze środka goście prowadzili 23:21. W kluczowej fazie seta ręka w ataku zadrżała Filipiakowi, przywracając nam szansę na odwrócenie losów tej partii. Czujna gra naszego zespołu w bloku i atak Firszta w siatkę dopełniły formalności, wyprowadzając nas na prowadzenie w meczu (25:23).
Czwartego seta zespół trenera Kwapisiewicza otworzył mocnym akcentem (1:3). Kolejne zagrania Bartosza Kurka uspokoiły jednak grę, a po dłuższej wymianie zwieńczonej atakiem Jakuba Szymańskiego prowadziliśmy 7:6. Kędzierzynianie bezbłędnie wykorzystali przestoje w grze gości, po punktowym bloku na Halabie było już 12:6. Swoje noty na środku siaki regularnie poprawiał też David Smith, doświadczony środkowy naszego zespołu poprawił również swoje noty w elemencie zagrywki (16:8). Pojedyncze skuteczne ataki siatkarze z Suwałk przeplatali błędami własnymi, co sprzyjało naszej drużynie (21:13). W końcówce blok rywali pewnie obijali Rafał Szymura z Jakubem Szymańskim, seta i cały mecz zakończył punktowy blok naszego zespołu (25:16).
MVP – Bartosz Kurek
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Ślepsk Malow Suwałki 3:1
(22:25, 25:15, 25:23, 25:16)
Podziel się!