ZAKSA z Pucharem Polski!
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
3:1
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
27 stycznia 2019, 14:45
Wrocław
25:20 25:13 25:27 25:17

Puchar Polski wraca do Kędzierzyna-Koźle. W starciu finałowym nasz zespół potwierdził swoją dominację na ligowym podwórku, ZAKSA nie dała większych szans rywalom z Jastrzębia-Zdroju, triumfując 3:1.

Konfrontacja finałowa to zacięta walka od pierwszych akcji, nasz zespół mógł liczyć na celność zagrań Łukasza Kaczmarka, rywale odpowiedzieli zagraniami Konarskiego. Przy utrzymującej się grze na styku o krok dalej byli jastrzębianie, pechowe dla naszej drużyny okazało się ustawienie z Dawidem Konarskim w polu serwisowym i podopieczni Roberto Santilliego nieco nam uciekli (4:6). Dość szybko nasz trener musiał reagować, pauza na żądanie Andrei Gardiniego przerwała serię rywali. Spora w tym zasługa ataków Olka Śliwki, nasz mistrza świata był równie czujny w bloku, na spółkę z Łukaszem Wiśniewskim powstrzymując jastrzębian na prawym skrzydle. Do zagrań swoich kolegów Mateusz Bieniek dodał asa serwisowego i gra się nieco unormowała (9:10) i tym razem to trener Santilli przywołał swoich podopiecznych do siebie. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, zagrywki Łukasza Wiśniewskiego i regularność w ataku Rafała Szymury sprzyjały utrzymywaniu gry punkt za punkt (15:16). W ważnym momencie seta czujna gra w obronie Rafała Szymury dała naszej drużynie kolejne ważne punkty. Kluczowy moment seta to cierpliwa gra ZAKSY, efektowna gra obronna Pawła Zatorskiego i 100%-skuteczność Olka Śliwki w ataku wyprowadziły nasz zespół na czteropunktowe prowadzenie (22:18). Tej zaliczki nie pozwoliliśmy sobie odebrać. Znakomitą zmianę dał jeszcze Tomasz Kalembka, kończąc partię asem serwisowym (25:20).

ZAKSA Kedzierzyn-Kozle - Jastrzebski Wegiel

Idąc za ciosem równie udanie rozpoczęliśmy kolejny fragment meczu, celne zagrywki Olka Śliwki i bloki duetu Wiśniewski/Kaczmarek dała nam trzypunktową zaliczkę na starcie. Rozpędzona ZAKSA punktowała blokiem, zmuszając trenera rywali do reakcji (5:1). To była dopiero próbka możliwości naszego zespołu, kędzierzynianie podbijali niemal każde zagranie rywali w obronie, wyprowadzając skuteczne kontrataki. Jastrzębianie byli bezradni również w konfrontacji z kędzierzyńskim blokiem, o czym boleśnie przekonał się Dawid Konarski. Serię punktową przyniosło nam również ustawienie z Mateuszem Bieńkiem w polu serwisowym, podopiecznym Andrei Gardiniego wychodziło niemal wszystko, co potwierdzał wynik (12:4). Roberto Santilli próbował ratować się przerwami na żądanie, nasi rywale byli jednak bezradni. W kontratakach Benjamin Toniutti bezbłędnie rozrzucał blok rywali, efektownym atakiem z drugiej piłki popisał się jeszcze Rafał Szymura i ZAKSA prowadziła już 16:5. Przy współpracy bloku z obroną kędzierzynianie utrzymywali piłkę w grze, dłuższe wymiany6 należały do podopiecznych Andrei Gardiniego. Dla naszego zespołu nie było straconych piłek, a walka opłaciła się, w kluczowej części partii nasz zespół po ataku Olka Śliwki prowadził 20:7. Jastrzębianie nie podnieśli się już w tej partii, przegrywając 13:25.

ZAKSA Kedzierzyn-Kozle - Jastrzebski Wegiel

W trzeciej partii, przynajmniej początkowo utrzymywała się gra na styku (3:3). Od pierwszych akcji mogliśmy liczyć na skuteczne zagrania Rafała Szymury, po drugiej stronie siatki przebudził się nieco Julien Lyneel. Dość niespodziewanie tym razem to jastrzębianie uzyskali kilkupunktową zaliczkę. Radość jastrzębian nie trwała długo, kolejne bloki duetu Kaczmarek/Wiśniewski doprowadziły do wyrównania (11:11). Przetrzymując napór ze strony rywali nasz zespół kontynuował swoją dobrą grę. W ataku na lewym skrzydle brylował Rafał Szymura, punktując dodatkowo serwisem (14:14). Mimo że w tej partii nasz zespół nie wypracował tak wysokiej zaliczki, jak miało to miejsce w odsłonie drugiej, bezdyskusyjnie to podopieczni Andrei Gardiniego dyktowali warunki. Podobnie jak w starciu półfinałowym ZAKSA imponowała regularnością serwisu, to właśnie punktowy serwis Mateusza Bieńka skłonił trenera Santilliego do przerwania gry (17:15). Jastrzębianie uaktywnili się jeszcze w bloku, co doprowadziło do kolejnego remisu (18:18). Podobnie jak w odsłonie premierowej, w końcówce seta na boisku zadaniowo pojawił się Tomasz Kalembka, niestety tym razem kolejny bieg wrzucili nasi rywale i to zespół z Jastrzębia-Zdroju miał pierwszą piłkę setową (22:24). Stan rywalizacji wyrównał jeszcze Łukasz Kaczmarek, wykorzystując szansę w kontrze (24:24) i triumfatora musiała wyłonić gra na przewagi. Niestety mimo walki naszych zawodników do końca – jastrzębianie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść (25:27).

ZAKSA Kedzierzyn-Kozle - Jastrzebski Wegiel

Taki rozwój wypadków wyraźnie podenerwował naszych zawodników, sportową złość mogliśmy zobaczyć na początku kolejnego seta, w którym prowadziliśmy 3:1. Reakcja jastrzębian była niemal natychmiastowa, jednak dłuższe wymiany sprzyjały ZAKSIE i to nasz zespół prowadził 6:3. Znakomite zagrywki Rafała Szymury i regularność w ataku Łukasza Kaczmarka zrobiły swoje, przy serii punktowej prowadziliśmy już 10:4. Pojedyncze skuteczne zagrania jastrzębian niewiele mogły zmienić. Sprytnie blok rywali obijał Olek Śliwka, co sprzyjało utrzymywaniu prowadzenia (14:10). Wykorzystując dokładne dogrania swoich kolegów Benjamin Toniutti prowadził grę przez środek siatki, gdzie bezbłędny był Łukasz Wiśniewski. Równie dobre noty zbierał Mateusz Bieniek i to nasz zespół prowadził 16:13. W kluczowej części seta uaktywnił się blok ZAKSY (21:16), podopieczni Andrei Gardiniego dominowali również w ataku. Łukasz Kaczmarek typowo siłowe ataki przeplatał technicznymi zagraniami i nasz zespół od triumfu dzieliły już tylko trzy punkty. Seria przy zagrywkach Olka Śliwki dopełniła formalności i to nasz zespół wygrywając 25:17 został zdobywcą Pucharu Polski.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 3:1

(25:20, 25:13, 25:27, 25:17)