W piątym tygodniu przygotowań nasz zespół rozegrał kolejne spotkanie towarzyskie. Tym razem rywalem Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle był Jastrzębski Węgiel. Przed meczem szkoleniowcy umówili się na rozegranie czterech partii, spotkanie zakończyło się więc nietypowo dla rywalizacji siatkarskich, remisem – 2:2.
Po konfrontacji z GKS-em Katowice w HWS „Azoty” nasz zespół czekał kolejny mecz kontrolny, tym razem na terenie rywali – w Jastrzębiu-Zdroju. Niezależnie od przebiegu rywalizacji Nikola Grbić i Luke Reynolds umówili się na rozegranie czterech setów. Początek rywalizacji ułożył się po myśli gospodarzy, jednak to nasz zespół lepiej spisywał się w zaciętych końcówkach, szkoleniowcy obu drużyn rotowali składem. Podobnie jak w meczu z GKS-em w pełnym wymiarze spotkanie rozegrali Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk, David Smith i Ben Toniutti. Najlepiej punktującym zawodnikiem Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, notując 20 oczek był Kamil Semeniuk. W szeregach jastrzębian najczęściej (23 razy) punktował natomiast Mohamed Al Hachdadi.
Spotkanie rozpoczęliśmy z Benem Toniuttim na rozegraniu, duetem Piotr Łukasik/ Kamil Semeniuk na przyjęciu, Łukaszem Kaczmarkiem w ataku, Korneliuszem Banachem na libero, zestawienie na środku siatki uzupełnili David Smith i Jakub Kochanowski. Nieco lepiej w mecz weszli nasi zawodnicy, wykorzystując potknięcia rywali po ataku Łukasza Kaczmarka prowadziliśmy 6:3. Celność serwisu Fornala pozwoliła miejscowym w ekspresowym tempie doprowadzić do wyrównania, a kiedy jastrzębianie odskoczyli nam na kilka punktów (7:10) trener Grbić postanowił reagować. Przerwa na żądanie nie wybiła z rytmu dobrze dysponowanego w polu serwisowym Gladyra. W tej części meczu na boisku pojawił się jeszcze Adrian Staszewski. Skuteczne ataki Kuby Kochanowskiego czy Łukasza Kaczmarka niestety nie wystarczyły, jastrzębianie notowali kolejne serie punktowe, budując znaczny dystans (11:18). W końcówce partii na boisko wrócił Piotr Łukasik, pewne ataki naszego przyjmującego poprawiły sytuację ZAKSY, nie zdołały jednak odwrócić losów rywalizacji (14:25).
W odsłonie drugiej nasz zespół nie pozwolił tak szybko uciec rywalom, od pierwszych akcji utrzymywała się gra na styku. Na zagrania Łukasika odpowiadał Fornal, skuteczne ataki przeplatały błędy popełniane przez zawodników obu drużyn w polu serwisowym. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, po kolejnym ataku Fornala miejscowi prowadzili 12:10, zagrania Kaczmarka i serwis Smitha odwróciły jednak sytuację. W tej odsłonie na boisku, w miejsce Jakuba Kochanowskiego, pojawił się Krzysztof Rejno, nasz środkowy niemal od razu zaznaczył swoją obecność celnym atakiem (14:12). W kluczowej fazie seta rozgrywający obu ekip chętnie uaktywniali swoich środkowych, na ataki Davida Smitha odpowiadał doskonale znany w Kędzierzynie-Koźlu Łukasz Wiśniewski. Ta wymiana ciosów pozwoliła utrzymać grę na styku do poziomu 20. punktu. Szybciej kolejny bieg wrzucili kędzierzynianie, as serwisowy Łukasza Kaczmarka zmusił nawet trenera Reynoldsa do reakcji. Przerwa niewiele mogła zmienić, wykorzystując potknięcia rywali wygraliśmy ten fragment meczu 25:22.
Jeszcze bardziej wyrównana była trzecia partia spotkania, co zapowiadała już wymiana sił w ataku w początkowej fazie tego seta. W tej partii na boisku pozostali Krzysztof Rejno i Adrian Staszewski. Po stronie rywali pojawił się natomiast Rafał Szymura. Czujna gra w bloku Davida Smitha i regularność w ataku Łukasza Kaczmarka pozwoliły naszej drużynie wyjść na prowadzenie. Nie była to niestety zaliczka, która utrzymała się długo, zagranie Szymury odwróciło sytuację i o krok dalej byli miejscowi, prowadząc 11:10. Gra punkt za punkt utrzymywała się do stanu po 16, kontra Szymury, wspieranego w ataku przez Mohameda Al Hachdadiego, przyniosła kolejny zwrot akcji. W końcówce przy stanie 18:22 Nikola Grbić zdecydował się przerwać grę. Nawet trzypunktowe powadzenie (23:20), sprzyjające jastrzębianom, nie wybiło z rytmu naszego zespołu. Zagrania Staszewskiego z Semeniukiem pozwoliły ZAKSIE wrócić do gry, a przy stanie 24:23 mieliśmy nawet piłkę setową. Tak szybko ta partia się nie zakończyła, nie brakowało emocji i nerwowości. Finalnie jednak końcówkę rozstrzyganą na przewagi 30:28 wygrała ZAKSA. Czwarta odsłona niestety przypominała początek meczu, również tym razem szybciej na prowadzenie wyszli gospodarze, budując znaczne prowadzenie – 11:5. Tej zaliczki jastrzębianie nie wypuścili z rąk. Sytuację ZAKSY poprawiły nieco ataki Semeniuka i Staszewskiego, nie wystarczyło to jednak do uratowania seta (15:25).
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 2:2
(14:25, 25:22, 30:28, 15:25)
Podziel się!