ZAKSA w półfinale Pucharu Polski
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
3:0
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
23 stycznia 2019, 17:30
Kędzierzyn-Koźle
25:16 25:19 28:26

Pokonując PGE Skrę Bełchatów 3:0 ZAKSA jako pierwszy zespół zameldowała się w półfinale Pucharu Polski. Dwie pierwsze partie to zdecydowana dominacja naszego zespołu, najbardziej zacięty był trzeci set meczu, wygrany przez kędzierzynian na przewagi.

Początki rywalizacji to wymiana sił w ataku i gra na styku (3:3), szybciej do głosu doszli siatkarze ZAKSY, spora w tym zasługa regularnych zagrywek Mateusza Bieńka. Na siatce nie mylił się Łukasz Kaczmarek, pojedynczym blokiem na Karolu Kłosie popisał się jeszcze Łukasz Wiśniewski i prowadziliśmy już 6:3. Nie był to koniec budowania przewagi, w zagraniach z drugiej linii punktował Aleksander Śliwka, a kiedy asem serwisowym popisał się Sam Deroo trener gości musiał reagować. Przy problemach gości z przyjęciem serwisu i pewnej grze naszego zespołu w bloku utrzymywaliśmy pięciopunktową przewagę (11:6). Również dłuższe wymiany należały do kędzierzynian, typowo siłowe ataki Sam Deroo przeplatał technicznymi zagraniami i przy stanie 14:8 Roberto Piazza ponownie przywołał swoich podopiecznych do siebie. Nasz przyjmujący znakomicie radził sobie również w zagraniach z sytuacyjnych piłek. Z tego rytmu gra nasz zespół nie pozwolił się wybić, w końcówce partii serię punktowych zagrywek zanotował jeszcze Łukasz Wiśniewski i prowadziliśmy już 20:13. Pojedyncze skuteczne zagrania Skry niewiele mogły zmienić, znakomita gra w bloku naszego zespołu i problemy bełchatowian z przyjęciem dopełniły formalności i wygrywając 25:16 objęliśmy prowadzenie w meczu.

ZAKSA Kedzierzyn-Kozle - PGE Skra Belchatow

Odsłonę kolejną rozpoczęła długa wymiana, pierwsze akcje należały do naszego zespołu (3:1). Pewne zagrania Sama Deroo i Łukasza Kaczmarka sprzyjały budowaniu dystansu. Przy serwisach Aleksandra Śliwki i czujnej grze Mateusza Bieńka w bloku prowadziliśmy już 6:2. Wraz z rozwojem seta przewaga naszego zespołu była coraz bardziej zdecydowana, przy kolejnej punktowej zagrywce Mateusza Bieńka przewaga wzrosła do siedmiu punktów (10:3). Chwilowy zryw przyjezdnych zniwelował nieco dystans, prawdziwe problemy Skry dopiero się zbliżały. Bezbłędnie blok rywali mijał Łukasz Kaczmarek, w szeregach gości pojawiły się błędy (w tym nieprawidłowe ustawienie) i to podopieczni Andrei Gardiniego prowadzili 13:7. Spora przewaga nie uśpiła czujności naszego zespołu, problemy z przebiciem się przez blok naszego zespołu miał Artur Szalpuk, reagując na sytuację Roberto Piazza przystąpił do rotowania składem. Kolejne zagrywki Aleksandra Śliwki przybliżały nas do celu (20:12). Utrzymywaniu prowadzenia sprzyjały jeszcze ataki Koopersa i serwisy Bieńka (23:15). Szansę bełchatowian próbował jeszcze przedłużyć Ebadipour i mimo że goście w tej partii walczyli nieco dłużej niewiele to pomogło, seta zakończył atakiem z prawego skrzydła Rafał Szymura (25:19).

ZAKSA Kedzierzyn-Kozle - PGE Skra Belchatow

Trzeci set był najbardziej wyrównanym fragmentem meczu. W tej partii bełchatowianie dotrzymywali kroku naszej drużynie. Przy wymianie sił w ataku z dobrej strony pokazał się Rafał Szymura (6:6). Po stronie przyjezdnych punktował Ebadipour i tym razem to goście mogli cieszyć się z minimalnego prowadzenia – 11:10. Podopieczni Roberto Piazzy zdołali nawet zbudować dwupunktową zaliczkę, cierpliwa gra naszego zespołu po raz kolejny się opłaciła. Kędzierzynianie przetrzymali napór ze strony rywali, bezbłędnie intencje gości odczytywał Rafał Szymura, to właśnie skuteczne bloki naszego zespołu doprowadziły do wyrównania (18:18). W kluczowej części seta Benjamin Toniutti uaktywnił grę przez środek, gdzie dobre noty zbierał Mateusz Bieniek. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, podopieczni Roberto Piazzy odzyskali dwupunktowe prowadzenie (przy zagrywkach Kochanowskiego) i tym razem to nasz trener musiał wykorzystać przerwę na żądanie (20:22). Dobrą passę rywali przerwał Aleksander Śliwka, zapowiadając zaciętą końcówkę seta. Niestety tym razem pierwszą piłkę setową mieli przyjezdni, prowadząc już 24:22, przetrzymując napór ze strony rywali dzięki skutecznym blokom doprowadziliśmy do wyrównania (24:24). Więcej „zimnej krwi” zachowali siatkarze naszego zespołu, kluczowe punkty na konto ZAKSY zapisał Aleksander Śliwka (28:26).

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – PGE Skra Bełchatów 3:0

(25:16, 25:19, 28:26)