Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrywa w pierwszym meczu o 9. miejsce 1:3. Kolejne spotkanie rozegramy w środę, 17 kwietnia w Bełchatowie.
Mecz rozpoczęliśmy składem z Marcinem Januszem na rozegraniu, Łukaszem Kaczmarkiem w ataku, duetem przyjmujących: Aleksander Śliwka, Bartosz Bednorz, środkowymi Dimą Pashytskim i Davidem Smithem oraz Erikiem Shoji (libero).
Po mocnym starcie w wykonaniu naszego zespołu (6:3) przyjezdni przystąpili do odrabiania strat, nieco problemów sprawiły nam serwisy Konarskiego i dość szybko wróciliśmy do gry na styku (6:6). Sytuacja zmieniła się jak w kalejdoskopie, punktowe zagrywki Poręby wyprowadziły bełchatowian na dwupunktowe prowadzenie – 10:8, czujna gra naszego zespołu w bloku i skuteczność Bartosza Bednorza w kontrach odwróciły jednak sytuację (12:10). Chwilę później Adam Swaczyna postanowił interweniować, cierpliwa gra kędzierzynian i błędy własne rywali pomogły zniwelować dystans (16:17). W kluczowej fazie seta nie brakowało emocji, przy wymianie ciosów na siatce mogliśmy liczyć na skuteczność Łukasza Kaczmarka (17:18), w zagraniach z szóstej strefy brylował Bartosz Bednorz (20:20). Przy wymianie ciosów na siatce niestety nie ustrzegliśmy się błędów i w końcówce to bełchatowianie prowadzili 24:22, wykorzystując pierwszą piłkę setową goście objęli prowadzenie w meczu 1:0.
Druga partia to również gra na styku, rywalizację z blokiem rywali, wykazując się sprytem, wygrywał Łukasz Kaczmarek. Bełchatowianie odpowiadali punktowymi blokami i atakami Konarskiego. Dość długo żadna z ekip nie była w stanie wypracować wyższej zaliczki niż jednopunktowa, niezmiennie jednak to ZAKSA była o krok dalej (8:7). W dłuższych wymianach mogliśmy liczyć na skuteczność w ataku Łukasza Kaczmarka, pewnie blok rywali obijał również Bartosz Bednorz. Dopiero seria zagrywek Davida Smitha pozwoliła naszej drużynie nieco odskoczyć, skuteczność kędzierzynian w blokach i błędy po bełchatowskiej stronie siatki zrobiły równicę i prowadziliśmy 20:16. W tej części spotkania nie brakowało długich zaciętych wymian, w tych zapał przeciwnika punktując blokiem studził Dima Pashytskyy (21:17). Nie było to ostatnie słowo naszego zespołu, punktowe zagrywki Bartosza Bednorza dopełniły formalności i wygrywając 25:18 wyrównaliśmy stan meczu.
Po falstarcie w trzecim secie szybko doprowadziliśmy do wyrównania (2:2). Kędzierzynianie grali zrywami, na skuteczne zagrania Bartosza Bednorza odpowiadał Poręba, to właśnie serwisy środkowego Skry sprawiły nam sporo problemów, przy kolejnej serii punktowej gości przy stanie 6:9 Adam Swaczyna postanowił przerwać grę. Chwilę później trener naszego zespołu zdecydował się na zmiany i tak w miejsce Aleksandra Śliwki zameldował się Daniel Chitigoi, a Łukasza Kaczmarka zastąpił Bartłomiej Kluth. Czujna gra w bloku i celne serwisy Daniela Chitigoia pozwoliły nieco zniwelować dystans (10:12), Kędzierzynie nie rezygnowali z walki i po chwili odzyskaliśmy kontakt punktowy (14:15). Przy dokładnych dograniach swoich kolegów Marcin Janusz uaktywniał grę przez środek, a tam nie zawodził Dmytro Pashytskyy (15:16). Przy rywalizacji punkt za punkt bełchatowianie utrzymywali prowadzenie, w końcówce seta punktowym serwisem popisał się Petkov, zwiększając dystans (19:22). Nasz zespół z niewygodnego ustawienia wyprowadził Bartosz Bednorz (20:23), kolejny as serwisowy w wykonaniu naszego przyjmującego przywróciły nadzieję (22:23). Niestety błędy własne kędzierzynian dały zwycięstwo rywalom (22:25).
Idąc za ciosem również w czwartym secie bełchatowianie na początku zbudowali kilkupunktowa zaliczkę. Skuteczny serwis Konarskiego i punktowe bloki gości miały odzwierciedlenie na tablicy wyników (2:4). Sytuację odwrócił Aleksander Śliwka, który wrócił do gry w tej partii spotkania, kolejne kontrataki w wykonaniu naszego kapitana i celny serwis Marcina Janusza wyprowadziły nasz zespół na minimalne prowadzenie (7:6). Kiedy w szeregi naszego zespołu wróciły problemy z przyjęciem ponownie w lepszej sytuacji był zespół Andrei Gardiniego (11:12). Błędy naszego zespołu w ataku oraz czujna gra bełchatowian w bloku pogłębiły dystans (14:17). W końcówce seta do gry wrócił Łukasz Kaczmarek, dość szybko zaznaczając swoją obecność na boisku punktowym blokiem (17:18). Niestety nie był to początek odrabiania strat, w szeregi ZAKSY wróciły przestoje, a seria Konarskiego w polu serwisowym zrobiła różnicę (17:21). Mimo walki nie zdołaliśmy uratować tej partii, przegrywając 19:25).
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – PGE GiEK Skra Bełchatów 1:3
(22:25, 25:18, 22:25, 19:25)
Podziel się!