W meczu 8. kolejki PlusLigi, po trzysetowym meczu, siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle musieli uznać wyższość BOGDANKI LUK Lublin. MVP spotkania wybrany został Marcin Komenda.
Mecz w Lublinie rozpoczęliśmy składem: Marcin Janusz, Mateusz Rećko, Igor Grobelny, Rafał Szymura, Mateusz Poręba, Karol Urbanowicz i Erik Shoji (libero).
Przy wymianie ciosów na siatce rozpoczęliśmy od gry na styku (2:2), niestety niewymuszone błędy własne po naszej stronie siatki miały odzwierciedlenie na tablicy wyników i gospodarze prowadzili 5:2. Pechową serię naszego zespołu przerwał Mateusz Poręba, w kontrach nie zawodził Mateusz Rećko i zniwelowaliśmy nieco dystans (7:5). Seria zagrywek lublinian i problemy naszego zespołu w przyjęciu zmusiły Andreę Gianiego do reakcji (10:5). Przerwa na żądanie naszego trenera wybiła rywali z rytmu, cierpliwa gra ZAKSY i celność zagrywek Karola Urbanowicza przywróciły nam nadzieję (11:9). Nasz zespół szybko się przekonał jak mszczą się niewykorzystane szanse, kolejne ataki kończył Wilfredo Leon, lider lublinian zapunktował zagrywką, w ekspresowym tempie odbudowując pięciopunktowe prowadzenie (15:10). ZAKSĘ z niewygodnego ustawienia, efektownym zagraniem z drugiej linii, wyprowadził Rafał Szymura. Celne zagrania naszego przyjmującego były odpowiedzią na ataki miejscowych, niestety skuteczność w kontrach sprzyjała rywalom, którzy prowadzili w końcówce 21:13. Walcząc do końca kędzierzynianie bronili kolejne zagrania rywali, nie brakowało długich zaciętych wymian, kończonych przez Mateusza Rećko (23:16). Niestety mimo walki tej odsłony nie zdołaliśmy uratować, przegrywając 16:25.
Zdecydowanie bardziej wyrównany był kolejny fragment spotkania. Tym razem nasz zespół nie pozwolił tak szybko uciec rywalom (4:4). Przy wymianie ciosów na siatce mogliśmy liczyć na duet Szymura/ Rećko (8:8). Podobnie jak w odsłonie premierowej sygnał do ataku dał swoim kolegom Wilfredo Leon, to właśnie seria zagrywek przyjmującego LUK Lublin i problemy w przyjęciu naszego zespołu dały miejscowym kilkupunktową zaliczkę i nieco oddechu (13:9). Na reakcję ZAKSY nie musieliśmy długo czekać, skutecznym blokiem popisał się Karol Urbanowicz, a przy kolejnych zagraniach Mateusza Rećko w kontrach i zerwanym ataku Leona odzyskaliśmy kontakt punktowy, jeszcze przed wkroczeniem w kluczową fazę seta (18:17). Mieliśmy szanse na wyrównanie stanu, niestety czujna gra lublinian w bloku i kolejne ciosy Leona z zagrywki zrobiły różnicę stawiając nasz zespół w trudnej sytuacji (20:17). Zryw w końcówce zmusił trenera gospodarzy do reakcji (23:20). Mimo szans kędzierzynian również ta odsłona padła łupem lublinian (25:22).
W trzecim secie kędzierzynianie przystąpili do ataku od pierwszych akcji, Mateusz Rećko do celnych ataków dodał punktowy serwis i to ZAKSA prowadziła 6:5. Przy wymianie sił w ataku rywale zdołali odzyskać prowadzenie, wykorzystując nasze potknięcia (9:7). Przy kolejnych atakach Rećko i Szymury oraz bloku na Leonie podopieczni trenera Gianiego doprowadzili do wyrównania (11:11). Niestety nie był to ostatni zwrot akcji w tej części spotkania, identycznie jak we wcześniejszych fragmentach meczu gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Wilfredo Leon (15:12). Kolejne błędy własne niweczyły wysiłki kędzierzynian, nasz zespół z niewygodnego ustawienia wyprowadził Igor Grobelny, jednak musieliśmy szukać serii punktowej (16:13). Niestety kolejne ataki na korzyść lublinian kończył Tuinstra, celnym serwisem opisał się tez Grozdanov i miejscowi utrzymywali bezpieczne prowadzenie (23:19). Walcząc do końca swoje noty na siatce poprawiał jeszcze Mateusz Rećko, nie zdołaliśmy jednak uratować tego spotkania (25:20).
BOGDANKA LUK Lublin – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0
(25:16, 25:22, 25:20)
Podziel się!