W Katowicach ZAKSA lepsza od GKS-u

Po meczach kontrolnych z reprezentacją Algierii nasz zespół rozegrał kolejne spotkanie towarzyskie, tym razem z GKS-em Katowice.

Areną zmagań był nowy imponujący obiekt, gdzie GKS w tym sezonie będzie rozgrywał swoje spotkania ligowe – Arena Katowice. Do dyspozycji trenera Michała Chadały w sobotnim starciu było 10 zawodników, szkoleniowiec rotował składem, dając możliwość sprawdzenia się wszystkim zawodnikom.

Mecz w Katowicach rozpoczęliśmy w składzie: Marcin Krawiecki, Mateusz Recko, Rafał Szymura, Igor Grobelny, Konrad Stajer, Karol Urbanowicz i Mateusz Czunkiewicz (libero).

Spotkanie nie rozpoczęło się po myśli naszego zespołu, błędy po naszej stronie siatki i celność serwisu rywali zrobiły różnicę, przy stanie 8:3 zmuszając do reakcji Michała Chadałę. Po przerwie na żądanie naszego trenera ZAKSĘ z niewygodnego ustawienia wyprowadził Rafał Szymura (8:4). Przy potknięciach naszego zespołu gospodarze zwiększyli jeszcze dystans, prowadząc 12:6. W szeregach GKS-u ręki w ataku nie zwalniał Michał Superlak, sytuację kędzierzynian poprawiły ataki Karola Urbanowicza, niestety wciąż utrzymywał się sześciopunktowy dystans (16:10). W tej partii na zmianach pojawiali się Bartosz Zych z Wojciechem Krajem. W ataku nieźle spisywał się Igor Grobelny, jednak wysokie prowadzenie GKS-utrzymało się do końca seta, wygranego 25:18.

Zdecydowanie bardziej wyrównana była druga odsłona spotkania, w której od pierwszych akcji utrzymywaliśmy grę na styku. Skuteczne zagrania Rafała Szymury i Mateusza Rećko sprzyjały naszej drużynie. Dodatkowo na lewym skrzydle brylował Igor Grobelny (11:10). Dopiero pojawienie się Michała Superlaka w polu serwisowym GKS-u odwróciło sytuację, zmuszając trenera Chadałę do reakcji przy stanie 14:10.Przerwa zdecydowanie poskutkowała, cierpliwa gra naszego zespołu i efektowne zagrania na środku Karola Urbanowicza zmniejszyły dystans (19:17). Miejscowi nie ustrzegli się potknięć, podczas gdy w kontrach brylował Igor Grobelny i tym razem interweniować musiał trener Gieksy (19:19). Końcówka seta to gra na przewagi, różnicę zrobiły celne serwisy Rafała Szymury, tę odsłonę zakończył punktowy blok naszego zespołu (27:29).

Podobny przebieg miała trzecia partia meczu, przy czym tym razem trener Chadała zdecydował się na zmiany w składzie, w większym wymiarze okazję do zaprezentowania się otrzymali Wojciech Kraj, Bartosz Fijałek i Bartosz Zych. Po wyrównanym początku (3:4) ponownie to GKS wyszedł na prowadzenie (12:9). Nasz zespół szybko odzyskał rytm gry, celne zagrania na środku Konrada Stajera i widowiskowe zagrania Bartka Zycha na skrzydeł pozwoliły odwrócić nam losy seta (15:16). Gieksa szukała swoich szans w Kontrach, jednak kolejne ataki Mateusza Rećko i czujna gra ZAKSY w bloku utrzymywały nasz zespół na prowadzeniu – 20:19. W końcówce seta do punktowych zagrań na siatce Wojciech Kraj dodał asa serwisowego i zwiększyliśmy dystans, nie obyło się bez nerwowości w końcówce, jednak atak Igora Grobelnego zakończył seta (23:25).

W czwartym secie na boisku zostali Bartosz Zych, Bartosz Fijałek i Wojciech Kraj. Tym razem praktycznie od pierwszych akcji to ZAKSA kontrolowała sytuację. Marcin Krawiecki pewnie rozrzucał blok rywali, a kolejne punktowe ataki notowali Mateusz Rećko czy Konrad Stajer (4:8). Kędzierzynianie znakomicie spisywali się w bloku, uciekając rywalom (7:13). Sprytem w zagraniach technicznych wykazywał się jeszcze Bartosz Zych i było już 13:18. Równie pewnie na skrzydłach radził sobie Igor Grobelny, nasz przyjmujący zwiększył swój dorobek punktowy asem serwisowym (18:24). Seta i całe spotkanie atakiem obijającym blok rywala zakończył natomiast Bartosz Zych (18:25).

GKS Katowice – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
(25:18, 27:29, 23:25, 18:25)