Wygraną z Azimut Modeną ZAKSA zapewniła sobie awans na pozycję wicelidera grupy B siatkarskiej Ligi Mistrzów.- Nie czuliśmy szczególnej presji przed tym meczem – mówił po spotkaniu Tomasz Kalembka.
Dla naszego zespołu spotkanie z Azimut Modeną było meczem ”o być albo nie być” w siatkarskiej Lidze Mistrzów. Mimo trudności w tak ważnym spotkaniu kędzierzynianie utrzymali koncentrację, zgarniając pełną pulę punktów. Tym samym ZAKSA zrównała się z zespołem Julio Velasco pod względem liczby punktów, awansując na drugie miejsce w grupie B. Przed spotkaniem to Włosi stawiani byli w roli faworyta. Jak podkreślał po meczu Tomasz Kalembka nasi zawodnicy do rywalizacji przystąpili ze spokojem, wierząc w swoje możliwości. -Nie czuliśmy szczególnej presji przed tym meczem, cel mieliśmy postawiony jasno. Wiadomo, że po meczu w Modenie to zwycięstwo nieco się oddaliło, u siebie udało się wygrać i co najważniejsze za trzy punkty, więc dalej jesteśmy w grze – mówił środkowy ZAKSY.
Tomasz Kalembka na boisku pojawił się w roli zmiennika, zastępując Mateusza Bieńka. Dotychczas nie mający zbyt wielu szans na zaprezentowanie się w dłuższym wymiarze zawodnik pokazał się z bardzo dobrej strony, skutecznie odrzucając rywali od siatki, a także utrzymując wysoką 67%- skuteczność zagrań. Walcząc do końca podopieczni Andrei Gardiniego nie pozwolili sobie na chwile słabości i na dwa mecze przed końcem tej fazy zmagań nasz zespół pozostaje w grze o awans. Sytuacja Modeny nieco się skomplikowała. Modena nie będzie miała jednak czasu na rozpamiętywanie przegranej. – Włosi teraz mają sporo ważnych spotkań, tę Ligę Mistrzów z nami zaraz mają spotkanie z Perugią i półfinał Pucharu Włoch jak widać koncentracja na meczu z nami nie do końca im się udała – podsumowując czwartkowe spotkanie kontynuował Tomasz Kalembka.
Podziel się!