Ostatni mecz pierwszej rundy fazy zasadniczej nie ułożył się po myśli kędzierzynian. Nasz zespół spotkanie z Jastrzębskim Węglem rozpoczął mocnym akcentem, wygrywając pierwszego seta, niestety kolejne partie padły łupem gości.
W wyjściowym składzie meczu z jastrzębianami zobaczyliśmy Marcina Janusza na rozegraniu, Łukasza Kaczmarka w ataku, Bartosza Bednorza i Daniela Chitigoia na przyjęciu, środkowych Andreasa Takvama i Dmytro Pashytskiego oraz Erika Shoji (libero).
Znakomity start naszej drużynie zagwarantowały serwisy Marcina Janusza i rozpoczęliśmy od prowadzenia 4:1. Przy wymianie ciosów na siatce pewnie rywalizację z jastrzębskim blokiem wygrywali Andreas Takvam i Łukasz Kaczmarek, co sprzyjało utrzymywaniu prowadzenia (7:3). Na zryw przyjezdnych nie musieliśmy długo czekać, przy zagrywkach Norberta Hubera goście odzyskali kontakt punktowy (10:9). Kędzierzynianie przetrzymali napór ze strony rywali, a chwilę późnej zagrywki Łukasza Kaczmarka i skuteczność naszego zespołu w kontratakach zmusiły do reakcji trenera Mendeza (15:12). Pauza nie wybiła z rytmu dobrze dysponowanych kędzierzynian, kolejne dłuższe wymiany kończyli Bartosz Bednorz z Łukaszem Kaczmarkiem i utrzymywaliśmy trzypunktowy dystans (19:16). Sygnał do ataku dał jastrzębianom jeszcze Gladyr, a po kontrataku zwieńczonym zagraniem Patriego to Tumas Sammelvuo musiał interweniować (20:19). Po wznowieniu rywalizacji efektownym atakiem z lewego skrzydła popisał się Daniel Chitigoi, a Łukasz Kaczmarek do punktów zdobywanych w ataku dodał punktowy serwis i prowadziliśmy 22:19. W kluczowej fazie seta nie brakowało emocji, kiedy jastrzębianie zbliżyli się do nas (24:23), sytuacje uratował Andreas Takvam, kończąc seta punktowym blokiem (25:23).
Drugi set to zacięta walka od pierwszych akcji, gdzie na zagrania Bednorza odpowiadał Fornal. Wykorzystując dokładność dograń swoich kolegów Marcin Janusz uaktywnił grę przez środek, a tam nie zawodził Andreas Takvam (4:3). Początkowo to kędzierzynianie utrzymywali prowadzenie (7:6), niestety wykorzystując potknięcia naszego zespołu rywale odwrócili sytuację i po kolejnej kontrze prowadzili 14:11. Błąd gości przerwał tę serię, kędzierzynianie grali cierpliwie, a seria zagrywek Daniela Chitigoia, zwieńczona asem serwisowym pomogła ZAKSIE w imponującym stylu wrócić na prowadzenie (16:15). Walka rozpoczęła się praktycznie na nowo, siatkarze obu ekip ryzykowali w polu serwisowym, na serie ciosów Bednorza odpowiadał Fornal i niestety w końcówce jastrzębianie odzyskali jednopunktowe prowadzenie (20:21). Wykorzystując problemy naszego zespołu w przyjęciu jastrzębianie zwiększyli dystans i chwilę później Tuomas Sammelvuo zdecydował się przywołać swoich podopiecznych do siebie. Po wznowieniu rywalizacji efektownym zagraniem ze środka popisał się Andreas Takvam, niestety tej partii nie zdołaliśmy uratować, tym razem seta zakończył punktowy blok gości (22:25).
Pierwszy punkt w kolejnym secie zapisał na nasze konto Daniel Chitigoi, w kolejnych akcjach Marcin Janusz uaktywnił na środku kolejno Dimę Pashytskiego i Andreasa Takvama (4:4). Niezmiennie problemy z przebiciem się przez kędzierzyński blok miał Rafał Szymura. Jastrzębianie nie ustrzegli się błędów, wciąż jednak utrzymywała się gra na styku (7:7). Dopiero seria zagrywek Jurija Gladyra sprawiła, że w szeregi ZAKSY wróciły problemy z przyjęciem, wyprowadzając jastrzębian na prowadzenie (7:10). Podobnie jak we wcześniejszej partii kędzierzynianie stopniowo odrabiali straty, w czym pomagały zagrania Bartosza Bednorza z drugiej linii czy regularność Daniela Chitigoia w polu serwisowym. Skutecznie szeregi przyjęcia rywali poruszył też Dmytro Pashytskyy i wróciliśmy do gry na styku (12:13). Do punktów zdobywanych w ataku Andreas Takvam dodał jeszcze punktowy blok, a po asie serwisowym Bartosza Bednorza mieliśmy remis po 15. Po raz kolejny zapowiadała się zacięta końcówka seta, w tej skuteczność w kontrach sprzyjała przyjezdnym (20:22), walcząc do końca losy seta przedłużył jeszcze blok Łukasza Kaczmarka (22:24). Seta zakończył chwilę później Jean Patry, wyprowadzając przyjezdnych na prowadzenie (22:25).
Czwartą partię rozpoczęliśmy od falstartu, błędy własne naszego zespołu dały zaliczkę przyjezdnym (1:4). Sygnał do ataku dał swoim kolegom Dima Pasyhtskyy, po ataku posyłając piłkę idealnie w narożnik boiska (5:7), potknięć na siatce nie ustrzegł się Rafał Szymura i odzyskaliśmy kontakt punktowy. Niestety czujna gra gości na siatce po raz kolejny postawiła ZAKSĘ w trudnej sytuacji (7:10). Kolejne błędy jastrzębian pomogły nam wrócić do gry na styku (12:13). Przy wymianie ciosów na siatce niezmiennie mogliśmy liczyć na skuteczność Daniela Chtigoia, kędzierzyński blok skutecznie powstrzymał Tomasza Fornala (14:15). Chwilę później ponownie problemy sprawiły nam zagrywki Gladyra i podopieczni Tuomasa Sammelvuo musieli odrabiać straty (14:17). Ważną kontrę przy zagrywkach Bartosza Bednorza skończył Daniel Chitigoi (17:18). Kluczowa faza seta to popis gry gości w polu serwisowym, po punktowej zagrywce Patriego prowadzili już 22:19. Kolejne próby ratowania sytuacji podjął Daniel Chitigoi (21:22) i w końcówce to trener Mendez musiał sięgać po przerwę na żądanie. Walcząc do końca doprowadziliśmy jeszcze do gry na przewagi, niestety w tej lepsi okazali się goście (24:26).
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 1:3
(25:23, 22:25, 22:25, 24:26)
Podziel się!