Niestety w meczu 12. kolejki musieliśmy uznać wyższość rywali. W rywalizacji ze Steam Hemarpol Politechniką Częstochowa ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ugrała tylko seta.
W wyjściowym składzie meczu w Częstochowie zobaczyliśmy Quinna Isaacsona, Kamila Rychlickiego, Igora Grobelnego, Rafała Szymurę, Konrada Stajera, Szymona Jakubiszaka i Bartosza Fijałka (libero).
Mecz od punktowej zagrywki rozpoczął Konrad Stajer, rywale szybko odpowiedzieli uaktywniając się na siatce i rozpoczęliśmy od gry na styku (3:2). Niestety szybciej do głosu doszli gospodarze, kolejne kontry kończyli Indra z Ebadipourem i przy stanie 10:6 trener Giani postanowił przerwać grę. Nasz zespół z niewygodnego ustawienia wyprowadził Kamil Rychlicki, wciąż jednak potrzebowaliśmy serii punktowej. Sytuację kędzierzynian poprawiły zagrania Igora Grobelnego z drugiej linii, czujnością na siatce wykazał się jeszcze Szymon Jakubiszak (14:10). W tej odsłonie na boisku zameldował się jeszcze duet Mateusz Rećko/ Marcin Krawiecki. Czteropunktowy dystans utrzymywał się na dłuższej przestrzeni seta (16:12). Pojedyncze skuteczne zagrania Konrada Stajera ze środka przeplatały błędy naszego zespołu na siatce i dystans niebezpiecznie wzrósł (20:14). Seria Indry w polu serwisowym pomogła drużynie trenera Travicy (23:15). Zryw w końcówce seta i skuteczne bloki na Lipińskim poprawiły nieco sytuację, niestety tej straty nie zdołaliśmy odrobić, przegrywając 17:25.
Druga partia to zdecydowanie lepszy start naszego zespołu, skuteczne ataki Kamila Rychlickiego, skuteczne bloki i punktowy serwis dały nam zaliczkę na starcie (2:6). Dystans zniwelowały zagrania Ebadipoura i Indry i od stanu 6:7 walka rozpoczęła się na nowo. Przy zagrywkach Quinna Isaacsona i serii błędów miejscowych odzyskaliśmy trzypunktową zaliczkę, prowadząc 10:7. Podopieczni trenera Travicy po raz kolejny wykorzystali błędy po naszej stronie siatki i odzyskali kontakt punktowy (10:11). Cierpliwość opłaciła się częstochowianom, którzy po ataku Indry doprowadzili do wyrównania (13:13). W tej partii nie brakowało długich wymian, w tych blokiem punktował Szymon Jakubiszak (13:15). Przy dokładnych dograniach swoich kolegów Quinn Isaacson uaktywnił grę przez środek, a tam nie zawodzili Stajer z Jakubiszakiem (18:20). Dłuższą wymianę i ważny atak zakończył Igor Grobelny (19:21). Sprytne zagrania naszego zespołu na siatce pomogły nam w końcówce seta (19:23). Dobre zagrywki Kiedosa zasiały nieco niepewności (21:23). Punktowy blok Igora Grobelnego w końcówce dał nam pierwsza piłkę setowa przy stanie 21:24, gospodarze wybronili jednak dwie kolejne piłki setowe (23:24). Na więcej nie pozwolił rywalom Igor Grobelny, kończąc tę partię (23:25).
Po nerwowym początku seta i kolejnych błędach (2:0), nasz zespół szybko przystąpił do odrabiania strat (4:4). Kolejne zagrania w ataku kończył Kamil Rychlicki, sporo problemów sprawiły rywalom zagrywki kolejno Igora Grobelnego i Konrada Stajera (9:9). Przy grze na styku skuteczne zagrania w ataku przeplatały błędy popełniane przez siatkarzy obu ekip w polu serwisowym (11:11). Lepiej zareagowali kędzierzynianie, najpierw ważny kontratak zagraniem ze środka zakończył Konrad Stajer, po chwili zagrywką zapunktował Quinn Isaacson i trener Travica postanowił przerwać grę (13:15). Pauza pomogła przyjezdnym, którzy doprowadzili ponownie do wyrównania (15:15). Tym razem to nasz trener musiał interweniować, po wznowieniu rywalizacji sprytnym zagraniem na lewym skrzydle popisał się Kamil Rychlicki. Przy wymianie sił w ataku mogliśmy liczyć na skuteczność Konrada Stajera i Kamila Rychlickiego. Do zagrań w ataku nasz atakujący dodał jeszcze punktowy serwis, wyprowadzając nas na prowadzenie 19:18. Nie był to koniec emocji, w końcówce seta zagrywki Lipińskiego odwróciły sytuację i gospodarze prowadzili 22:20. Kolejne ataki Stajera dawały jeszcze nadzieję, niestety częstochowianie nie zamierzali odpuścić, seta zakończył Indra (25:23).
Przy nerwowym początku kolejnego seta (3:0) dość szybko trener Giani musiał reagować, przywołując swoich podopiecznych do siebie. ZAKSĘ z niewygodnego ustawienia wyprowadził Rychlicki, kolejne akcje kończyli Szymański z Jakubiszakiem (4:3). Niestety po etapie dobrej gry przyszły błędy i ponownie musieliśmy odrabiać straty (6:3). To był początek problemów naszego zespołu, seria Lipińskiego w polu serwisowym pogłębiła te problemy (9:4). W odpowiedzi na skuteczne ataki Indry nasz zespół powstrzymał blokiem Ebadipoura, niestety częstochowianie nie tracili na skuteczności i po kolejnym ataku Lipińskiego było już 15:8. Skuteczne ataki Kamila Rychlickiego niestety nie wystarczyły, kolejna seria Patryka Indry w polu serwisowym pogłębiła problemy naszego zespołu (18:10). W końcówce kolejne ataki kończyli Igor Grobelny z Jakubem Szymańskim, zagrywką zapunktował Quinn Isaacson, jednak wciąż to rywale kontrolowali sytuację (21:15). Tej zaliczki częstochowianie nie wypuścili z rąk, wygrywając 25:18 i w całym meczu 3:1.
Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1
(25:17, 23:25, 25:23, 25:18)
Podziel się!