Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ponownie za mocna dla Asseco Resovii Rzeszów. W drugim meczu półfinałowym nasz zespół wygrał 3:1. MVP spotkania wybrany został Bartosz Bednorz.
W niedzielnym meczu trener Sammelvuo dokonał jednej zmiany względem wyjściowego składu z pierwszego półfinału. Tym razem od początku meczu na boisku zameldował się Dmytro Pashytskyy, obok niego na środku siatki zobaczyliśmy Davida Smitha, na przyjęciu duet Bartosz Bednorz/ Aleksander Śliwka, na rozegraniu Marcina Janusza, w ataku Łukasza Kaczmarka, a na libero – Erika Shoji.
Mecz rozpoczął się po myśli naszego zespołu, znakomite zagrywki w wykonaniu Davida Smitha i czujna gra na siatce Dimy Pashytskiego były gwarantem sukcesu (0:3). Błędów w ataku nie ustrzegł się Jakub Kochanowski, a kiedy po raz kolejny Smith pocelował Cebulja nasz zespół prowadził 5:0. Miejscowych z niewygodnego ustawienia wyprowadził Maciej Muzaj, kolejne akcje należały jednak do naszego zespołu, kolejne bloki Pashytskiego i ataki Bednorza były gwarantem sukcesu. Nasi zawodnicy nie wstrzymywali też ręki w polu serwisowym, po punktowej zagrywce Aleksandra Śliwki na DeFalco prowadziliśmy już 12:6.Gospdoarze zmniejszyli nieco straty, kolejne ataki Łukasza Kaczmarka czy Bartosza Bednorza sprzyjały kontrolowaniu sytuacji (12:17). Do skutecznych ataków swoich kolegów Marcin Janusz dodał jeszcze punktową zagrywkę pewnie potrójny blok rywalu obijał Bartosz Bednorz i w końcówce to ZAKSA prowadziła 21:14. Swoje noty w tej części meczu poprawiał jeszcze Łukasz Kaczmarek (17:24). Gospodarze szukali szans na przedłużenie seta, kolejne zagrywki Muzaja pomogły zniwelować dystans (20:24), tej zaliczki nasz zespół nie pozwolił sobie odebrać, kropkę nad „i” postawił Łukasz Kaczmarek (21:25)
W drugim secie po mocnym starcie rywali dość szybko gra się wyrównała, po bloku Łukasza Kaczmarka na DeFalco było po 2. Niezmiennie nie do zatrzymania w ataku był Bartosz Bednorz, w tej odsłonie nie brakowało długich, widowiskowych wymian, po wykorzystanych kontratakach to gospodarze mogli się pochwalić dwupunktową zaliczką (6:4). Kolejne zagrania kapitana naszego zespołu dość szybko wyrównały stan, celny serwis Aleksandra Śliwki i czujna gra naszego zespołu na siatce przyniosły oczekiwane rezultaty (9:9). Gospodarze odpowiedzieli tym samym, niestety nie ustrzegliśmy się też potknięć i ponownie musieliśmy szukać serii punktowej (14:11). Radość rzeszowian nie trwała długo, kolejne bloki w wykonaniu siatkarzy mistrza Polski doprowadziły do wyrównania (14:14), zmuszając trenera Resovii do reakcji. Pauza nie wybiła z rytmu dobrze dysponowanych kędzierzynian, przy problemach z przyjęciem DeFalco szanse na siatce wykorzystywał Łukasz Kaczmarek, niezmiennie nie do zatrzymania był Bartosz Bednorz i to nasz zespół prowadził w końcówce, po ataku Dimy Pashytskiego z przechodzącej piłki zwiększając dystans do dwóch oczek (19:21).Nie obyło się bez nerwowości, kolejne kontrataki miejscowych wyrównały sytuację (21:21), w kluczowej fazie seta zagrywką zapunktował Cebulj i to Resovia była w nieco lepszej sytuacji (24:23). Rywalizację na przewagi lepiej przetrzymali kędzierzynianie, blok Bartosza Bednorza na Muzaju dał nam przewagę (25:26), chwilę później seta punktując zagrywką zakończył Aleksander Śliwka (25:27).
Kolejna odsłona to zryw gospodarzy, celność zagrywki i czujna gra rzeszowian w bloku zagwarantowała im sześciopunktowe prowadzenie (10:4). Po przerwie na żądanie Tuomas Sammelvuo zdecydował się na rotacje w składzie, w miejsce Aleksandra Śliwki desygnując do gry Wojciecha Żalińskiego. Nasz przyjmujący dość szybko popisał się skutecznym atakiem na lewym skrzydle, na środku siatki zapunktował David Smith i przystąpiliśmy do odrabiania strat (12:7). Niestety niezmiennie kilkupunktowa zaliczka utrzymywała się po rzeszowskiej stronie siatki, w dłuższych wymianach miejscowi mogli liczyć na DeFalco, po naszej stronie punktował Kaczmarek, jednak sześciopunktowe prowadzenie sprzyjało naszym rywalom (16:10). W tej części meczu trener naszego zespołu zdecydował się na podwójną zmianę i na boisku pojawili się Bartłomiej Kluth z Przemysławem Stępniem. Nasz rozgrywający bezbłędnie uaktywnił na środku kolejno Dimę Pashytskiego i Davida Smitha, wciąż jednak to gospodarze byli w lepszej sytuacji (18:12). Do celnych ataków Jakub Kochanowski dodał jeszcze punktową zagrywkę, nasz zespół walczył do końca, zmniejszając jeszcze dystans w końcówce (23:16, 24:18), niestety atak Buckiego zakończył seta (25:18).
Już pierwsza akcja czwartego seta dostarczyła sporo emocji, dłuższą wymianę na korzyść naszego zespołu rozstrzygnął Bartosz Bednorz, przy wymianie ciosów na siatce tym razem to kędzierzynianie szybciej wypracowali prowadzenie (3:5). W szeregi gospodarzy wróciły problemy z przyjęciem, co w połączeniu ze skutecznością naszego zespołu w kontratakach przyniosło rezultaty (8:11). Kolejne próby odrabiania strat, podejmowane przez zespół z Rzeszowa, odbijały się od ściany bloku naszego zespołu. Kędzierzynianie grali konsekwentnie i cierpliwie kolejne dłuższe wymiany kończyli Kaczmarek z Bednorzem, przy celnych zagrywkach Janusza efektownym atakiem z przechodzącej piłki popisał się David Smith i było już 12:16. Przy trwającej grze punkt za punkt podopieczni trenera Sammelvuo utrzymywali co najmniej trzypunktową zaliczkę (16:19). Zryw rzeszowian (18:19) mógł zapowiadać nerwową końcówkę, grę uspokoił atak Bartosza Bednorza z lewego skrzydła. Chwilę później kolejne punktowe zagrywki naszego zawodnika dopełniły formalności, zerwany atak rywali dał nam 25. punkt (18:25).
MVP – Bartosz Bednorz
Asseco Resovia Rzeszów – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
(21:25, 25:27, 25:18, 18:25)
Podziel się!