Pierwsza wygrana w Zalasewie, wygrywamy z mistrzem Niemiec

Po zaciętym pięciosetowym spotkaniu półfinałowym XX Memoriału im. Arkadiusza Gołasia nasza drużyna pokonała Berlin Recycling Volleys i w niedzielę w finałowy starciu zmierzy się z Aluron CMC Wartą Zawiercie.

W wyjściowym składzie meczu zobaczyliśmy: Quinna Isaacsona, Kamila Rychlickiego, Igora Grobelnego, Rafała Szymurę, Szymona Jakubiszaka, Karola Urbanowicza i Mateusza Czunkiewicza (libero).

Spotkanie rozpoczęło się od falstartu kędzierzynian i prowadzenia rywali 6:3. Podopieczni Andrei Gianiego szybko odzyskali swój rytm gry, kolejne zagrania naszych środkowych Szymona Jakubiszaka i Karola Urbanowicza pozwoliły odrobić nieco straty (7:5). Skuteczna gra Kamila Rychlickiego czy Igora Grobelnego w kontrach dość szybko doprowadziły do wyrównania. Przy celnych zagrywkach naszego rozgrywającego i czujnej grę w bloku wypracowaliśmy nawet minimalne prowadzenie – 8:7. Błędy rywali i skuteczne zagrania naszego atakującego sprzyjały utrzymywaniu prowadzenia (9:11). Niestety również po naszej stronie pojawiły się nieporozumienia siatkarze mistrza Niemiec wykorzystali tę szansę, odwracając sytuację (18:16). Przerwa na żądanie trenera Gianiego i seria zagrywek Karola Urbanowicza uspokoiły nieco grę (19:18). Końcówka seta to jednak popis gry na siatce berlińczyków, czujna gra w bloku zespołu Joela Banksa dała im zwycięstwo 25:21 i prowadzenie w meczu.

Kolejna z partii to zdecydowanie lepszy początek  wykonaniu kędzierzynian. Obok celnych zagrań na siatce atakujący naszego zespołu popisał się punktowymi zagrywkami, berlińczycy popełniali kolejne błędy i to ZAKSA mogła się pochwalić dwupunktową zaliczką (10:12). Podobnie jak w odsłonie premierowej nie brakowało zwrotów akcji, na skrzydłach kolejne akcje kończyli Rafał Szymura z Igorem Grobelnym, jednak tego tempa nie utrzymaliśmy do końca. Zryw rywali doprowadził do wyrównania, zapowiadając zaciętą końcówkę seta (17:17). Przy nieco nerwowej grze i nieporozumieniu w szeregach naszego zespołu rywale prowadzili jeszcze jednym punktem. Cierpliwa gra podopiecznych Andrei Gianiego ponownie się opłaciła. Skuteczność Szymona Jakubiszaka na środku siatki i seria Kamila Rychlickiego w polu serwisowym uspokoiły sytuację (19:22). W końcówce seta trener Giani zdecydował się na podwójną zmianę, wprowadzając do gry duet Marcin Krawiecki/ Mateusz Rećko. To właśnie Mateusz Rećko postawił kropkę nad „i” kończąc tę partię wygraną naszego zespołu 25:22.

Na reakcję rywali nie musieliśmy długo czekać, mocny start berlińczyków przerwał trener Giani, sięgając po przerwę na żądanie. Pauza nieco pomogła, czujna gra Szymona Jakubiszaka na środku siatki zniwelowała nieco dystans (7:5). Równie skuteczny był Karol Urbanowicz, dając nam punkt kontaktowy przy 10:9. W tej partii w miejsca Rafała Szymury pojawił się Jakub Szymański. ZAKSĘ na prowadzenie wyprowadziły celne zagrywki Kamila Rychlickiego, niestety goście nie zwalniali tempa. W końcówce seta swoje możliwości w polu serwisowym boleśnie naszej drużynie zaprezentował Moritz Reichert (21:18). W ataku nie do zatrzymania był Jake Hanes i rywale prowadzili 22:18. Kolejne zmiany po naszej stronie oraz czujna gra  Jakuba Szymańskiego na siatce nie pomogły tym razem. Seta punktową zagrywką zakończył atakując zespołu z Berlina (25:21).

Mocny start czwartego seta w wykonaniu naszej drużyny to w znacznym stopniu zasługa wprowadzonego w poprzedniej odsłonie Jakuba Szymańskiego. Przyjmujący ZAKSY do celnych ataków dodał punktowy serwis wyprowadzając naszą drużynę na prowadzenie 4:2. Niezmiennie na skuteczności nie tracił Kamil Rychlicki i to podopieczni trenera Gianiego utrzymywali prowadzenie. Niestety pierwszy zryw mistrzów Niemiec okazał się skuteczny i od stanu po 5 walka rozpoczęła się na nowo. Tym razem sygnał do ataku dał swoim kolegom Igr Grobelny i przy kolejnej serii punktowej mogliśmy nieco odetchnąć (5:8). Przy zmienności sytuacji jak w kalejdoskopie kolejno odzyskiwaliśmy i  traciliśmy prowadzenie. W dłuższych wymianach Quinn Isaacson mógł liczyć na skuteczność naszego atakującego. Podobnie jak w trzecim secie również tym razem szeregi przyjęcia berlińczyków skutecznie poruszył Jakub Szymański i prowadziliśmy 14:11. Chwilę później jeden z liderów Berlina – Jake Hanes przekonał się o skuteczności kędzierzyńskiego bloku (14:17). W końcówce seta ponownie nie zabrakło emocji, celne zagrania Jakuba Szymańskiego i sprytny atak Igora Grobelnego pozwoliły odzyskać kilkupunktowe prowadzenie (20:23). Tego prowadzenia nie wypuściliśmy z rąk, seta zakończył Kamil Rychlicki (22:25).

Tym samym o awansie do finału turnieju miał zadecydować tie-break. Już pierwsze akcje decydującej partii zapowiadały walkę. Przy grze punkt za punkt nie brakowało długich, zaciętych wymian W tych mogliśmy liczyć na skuteczność Kamila Rychlickiego. Berlińczycy nie ustrzegli się błędów, jednak to oni przy zmianie stron boiska prowadzili 8:7. Dopiero pojawienie się Jakuba Szymańskiego w polu serwisowym pozwoliło nam odwrócić sytuację (9:10), zmuszając trenera Banksa do reakcji. Przerwa nie wybiła z rytmu naszego zespołu, kluczowa faza seta to zdecydowanie lepsza gra ZAKSY i kolejne błędy rywali. To właśnie zerwany atak Hanesa zakończył seta i całe spotkanie (11:15).

MVP Berlin – Kyle Dagostino

MVP ZAKSA – Kamil Rychlicki

Berlin Recycling Volley – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3
(25:21, 22:25, 25:21, 22:25, 11:15)