Pięciosetowe starcie w Suwałkach dla gospodarzy
PlusLiga
Ślepsk Malow Suwałki
3:2
Ślepsk Malow Suwałki
18 października 2024, 17:30
25:21 16:25 25:22 20:25 15:13

Podziałem punktów zakończył się mecz 7. kolejki PlusLigi między ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, a Ślepskiem Malow Suwałki. Kędzierzynianie mieli swoje szanse w meczu, niestety w tie-breaku minimalnie lepsi byli rywale.

Mecz w Suwałkach rozpoczęliśmy składem  z Marcinem Januszem na rozegraniu, Mateuszem Rećko w ataku, przyjmującymi: Igorem Grobelnym i Rafałem Szymurą, środkowymi: Mateuszem Porębą z Karolem Urbanowiczem i Erikiem Shoji (libero).

Już początki meczu zapowiadały zacięte i wyrównane widowisko. Przy wymianie sił w ataku na zagrania Igora Grobelnego odpowiadali Filipiak z Halabą i dość długo utrzymywała się gra na styku (9:8). Czujna gra gospodarzy w bloku i kolejno kończone kontrataki pozwoliły drużynie Dominika Kwapisiewicza odskoczyć na kilka punktów i przy stanie 11:8 nasz trener postanowił przerwać grę. Niestety pauza nie pomogła, dopiero celny atak Mateusza Rećko przerwał tę niemoc przy stanie 13:9. Miejscowi nie zwalniali tempa, do czujnej gry w bloku dodając celne serwisy, niestety przy kolejnej serii przeciwnika sytuacja naszego zespołu mocno się skomplikowała (17:9). W reakcji na sytuację trener Giani desygnował do gry Daniela Chitigoia (w miejsce Igora Grobelnego). Walka do końca, przy znakomitej serii Rafała Szymury w polu serwisowym pozwoliła nieco zniwelować dystans (22:18). Na lewym skrzydle nie mylił się Chitigoi, niestety mimo walki tej partii nie zdołaliśmy już uratować (25:21).

Po falstarcie w odsłonie premierowej zdecydowanie lepiej rozpoczęliśmy kolejny fragment meczu, skuteczność na siatce Mateusza Poręby i Rafała Szymury miały odzwierciedlenie na tablicy wyników (3:6). Przy kontratakach i zagraniach Filipiaka dość szybko poczuliśmy oddech rywali na plecach, na szczęście było to tylko chwilowe (7:8). Tym razem to kędzierzynianie lepiej prezentowali się w polu serwisowym, ponownie szeregi przeciwników poruszył Rafał Szymura (7:10). Prawdziwa seria była jednak dopiero przed nami, przy kolejnych serwisach Daniela Chitigoia prowadziliśmy już 18:11. Miejscowi zdołali wyjść z niewygodnego ustawienia, jednak przy kolejnych zagraniach Rafała Szymury i efektownych atakach naszego przyjmującego z 2. linii dystans utrzymywał się. To właśnie doświadczony przyjmujący ZAKSY zakończył tę partię (16:25).

W trzecim secie wróciliśmy do gry na styku, również w tej partii nie brakowało długich, widowiskowych wymian, w tych brylowali Chitigoi z Szymurą. W grze naszego zespołu coraz lepiej funkcjonował blok, cierpliwa gra kędzierzynian opłaciła się i po etapie wymiany sił w ataku to nasz zespół zbudował dwupunktowa zaliczkę (8:10). Do oczek zdobywanych w ataku skuteczne bloki dodał Karol Urbanowicz i prowadziliśmy już 13:9. Również tym razem nie ustrzegliśmy się błędów, a te bezlitośnie wykorzystali gospodarze i od stanu po 16 walka rozpoczęła się na nowo. W decydującej fazie seta nie brakowało zwrotów akcji, najpierw punktując blokiem Ślepsk mógł się pochwalić prowadzeniem, aby po przerwie na żądanie Andrei Gianiego i serii zagrań Igora Grobelnego było 20:19 dla naszej drużyny. Na ostatniej prostej niestety wróciły problemy z przyjęciem i nawet celne zagrania Mateusza Rećko nie uchroniły naszej drużyny przed porażką (25:22).

Dość podobnie wyglądała czwarta odsłona, nie ustrzegliśmy się co prawda błędów, w rehabilitacji na te potknięcia nasi zawodnicy punktowali zagrywką (4:5). Również tym razem dość długo utrzymywała się gra na styku. W tej odsłonie trener naszego zespołu zdecydował się na zmianę na pozycji atakującego, desygnując do gry Daniela Chitigoia (za Mateusza Rećko). Niezmiennie w atakach z 2. linii brylował Igor Grobelny, serię punktową dały naszej drużynie zgarywki Marcina Janusza i prowadziliśmy 15:13.Spokojna i cierpliwa gra również tym razem się opłaciła, gospodarze popełniali kolejne błędy i w m końcówce prowadziliśmy 21:17. Kluczowa faza seta to popis gry w ataku duetu Chitigoi/ Szymura i wygrana ZAKSY 25:20.

Po ponad 2- godzinnej walce triumfatora musiał wyłonić tie-break. W decydującym secie ZAKSA rozpoczęła od serii bloków i prowadzenia 6:4. Odpowiedź miejscowych była niemal natychmiastowa i przy zmianie stron boiska to Ślepsk prowadził 8:7. Podobnie jak w całym meczu również tym razem nie brakowało zwrotów akcji, kędzierzynianie kolejno odzyskiwali i tracili prowadzenie. Kontrataki w wykonaniu Igora Grobelnego oraz kolejne serwisy Chitigoia dały nam zaliczkę (10:11). Punktowe bloki rywali odwróciły sytuację, w końcówce Filipiak zapunktował zagrywką i mimo walki do końca nie zdołaliśmy odwrócić sytuacji, seta i mecz zakończył atak Halaby z lewego skrzydła (15:13).

Ślepsk Malow Suwałki – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2
(25:21, 16:25, 25:22, 20:25, 15:13)