-Chyba to drugie mistrzostwo smakuje jeszcze lepiej, już po pierwszym myślałem, że nigdy nie powtórzę tego sukcesu – o zdobytym mistrzostwie świata i sile biało-czerwonych mówi nasz libero – Paweł Zatorski.
– Mimo że być może nie graliśmy najlepszej siatkówki, przynajmniej w początkowej czy środkowej fazie turnieju, naszą siłą była zespołowość. Fakt że marzyliśmy o jednym celu, którym było to, żebyśmy po turnieju mogli spojrzeć w lustro i powiedzieć że daliśmy z siebie wszystko. Skupialiśmy się na jak najlepszej grze, tym abyśmy byli odpowiednio przygotowani i zregenerowani. Spodziewaliśmy się trudniejszego meczu z Brazylią, chociaż wynik może być złudny, musieliśmy na boisku zostawić dużo serca – o trudach turnieju i sile reprezentacji Polski mówił Paweł Zatorski.
Nasz zawodnik przyznał również, że intensywność turnieju była odczuwalna, finał rządzi się jednak sowimi prawami. – Przed finałem trener powiedział nam, że domyśla się, że czujemy trudy tego turnieju w nogach i jesteśmy męczeni ale z drugiej strony był przekonany, że wychodząc na boisko w finale mistrzostw świata nie będziemy czuli tego zmęczenia. Uprzedzał nas tylko żebyśmy dobrze szachowali siłami szczególnie na rozgrzewce i na początku meczu – kontynuował zawodnik.
Dla Pawła Zatorskiego to drugie mistrzostwo świata, jak podkreślił nasz zawodnik ten tytuł jest wyjątkowy. – Chyba to drugie mistrzostwo smakuje jeszcze lepiej, już po pierwszym myślałem, że nigdy nie powtórzę tego sukcesu. Myślę że teraz było to bardziej niespodziewane – dodał wybrany najlepszym libero mistrzostw świata Paweł Zatorski. Libero ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zaznaczył przy tym, że jest coś ważniejszego od nagród indywidualnych. – Nagroda indywidualna jest bardzo miłym dopełnieniem tego wszystkiego, ale większą wartość ma dla mnie to, że ludzie doceniają moją grę i na każdym kroku gdzie tylko spotykam kibiców, dziękują za to jak graliśmy, doceniają sposób w jaki reprezentowaliśmy Polskę i to jest ważniejsze niż nagrody indywidualne– zakończył.
Podziel się!