Po emocjonującym, zaciętym spotkaniu siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle pokonali Asseco Resovię Rzeszów 3:2. Mimo że mecz nie rozpoczął się po myśli naszego zespołu, waleczna ZAKSA po raz kolejny pokazała charakter, odwracając losy rywalizacji.
Pierwszy półfinał rozpoczęliśmy w składzie: Marcin Janusz, Łukasz Kaczmarek, Bartosz Bednorz, Aleksander Śliwka, David Smith, Norbert Huber i Erik Shoji (libero).
Pierwsze akcje spotkania układały się po myśli kędzierzynian, czujna gra ZAKSY w bloku i skuteczność w ataku duetu Bednorz/ Kaczmarek wyprowadziła nasz zespół na prowadzenie 4:1. Niestety gospodarze odpowiedzieli nam tym samym i od stanu po 4 byliśmy świadkami gry na styku (6:6), dopiero punktowy serwis Cebulja dał naszym rywalom nieco wyższe powadzenie (8:6). Po zagraniu Davida Smitha ze środka odzyskaliśmy kontakt punktowy (10:9). Kolejne zagrywki w wykonaniu rzeszowian, zwieńczone asem serwisowym Jakuba Kochanowskiego zmusiły jednak Tuomasa Sammelvuo do reakcji (14:10). Nasz zespół z niewygodnego ustawienia atakiem z lewego skrzydła wyprowadził Bartosz Bednorz (15:11), wciąż musieliśmy jednak szukać serii punktowej. Niestety dość szybko trener naszego zespołu ponownie musiał interweniować, tym razem przy stanie 18:12. Celny serwis Marcina Janusza poprawił nieco sytuację (19:14). Kolejne bloki i wybloki gospodarzy oraz skuteczność w kontratakach sprzyjały jednak naszym rywalom (22:14). Cierpliwa gra kędzierzynian opłaciła się, przy serii zagrywek Davida Smitha wróciliśmy do gry, w kluczowej fazie seta niwelując straty (23:21). Niestety miejscowi zdołali wyjść z niewygodnego ustawienia, a chwilę później atak Cebulja zakończył seta (25:22).
O ile odsłonę premierową od prowadzenia 4:1 rozpoczął nasz zespół to w drugiej partii sytuacja się odwróciła i to miejscowi prowadzili w identycznym wymiarze. Skuteczność w ataku Bartosza Bednorza pozwoliła nam odrobić nieco straty (8:6). Na kolejne zagrania Bednorza odpowiadał DeFalco i kilkupunktowa zaliczka utrzymywała się po stronie gospodarzy (11:7). Przerwa na żądanie Tuomasa Sammelvuo wybiła rywali z rytmu, a punktowy blok w wykonaniu Bartosza Bednorza dał naszej drużynie sygnał do ataku. Nie słabła skuteczność rzeszowian w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła i prowadzenie Resovii wzrosło do pięciu oczek (14:9). I tak chwilę później trener Sammelvuo desygnował do gry Przemysława Stępnia i Bartłomieja Klutha. Kolejne serwisy w wykonaniu Bartka Bednorza przywróciły nieco nadzieję (14:11). Niestety seria zagrywek Jakuba Kochanowskiego i problemy naszej drużyny w ataku dały przeciwnikom kolejną serię, stawiając nasz zespół w trudnej sytuacji (18:11). W końcówce seta na boisku w miejsce Aleksandra Śliwki pojawił się jeszcze Wojciech Żaliński, do gry wrócili Janusz z Kaczmarkiem. Niestety seria serwisów Cebulja sprawiła nam problemy i również ten fragment meczu padł łupem gospodarzy (25:13)
W trzecim secie od początku, w miejsce Norberta Hubera pojawił się Dmytro Pashytskyy. Udany start zagwarantował naszej drużynie Bartosz Bednorz. Spryt Marcina Janusza i czujna gra Dimy Pashytskiego na siatce dały naszej drużynie zaliczkę (2:6), zmuszając do reakcji trenera miejscowych. Pauza nie wybiła z rytmu naszej drużyny, kolejne akcje na korzyść naszego zespołu rozstrzygali Aleksander Śliwka z Bartoszem Bednorzem (7:10). O skuteczności kędzierzyńskiego bloku przekonał się jeszcze DeFalco i przewaga wzrosła. W tej części spotkania skutecznie szeregi przyjęcia Resovii poruszył Łukasz Kaczmarek, kolejne akcje na siatce wykorzystywali Pashytskyy czy Bednorz, po asie serwisowym naszego atakującego prowadziliśmy 16:8. Ekipę z Podkarpacia z niewygodnego ustawienia wyprowadził atak Jakuba Kochanowskiego, kędzierzynianie nie pozwolili wybić się z rytmu, utrzymując grę punkt za punkt (12:19). Nie obyło się bez emocji w tej partii, kolejne zagrywki Cebulja i szanse wykorzystywane przez naszych rywali na skrzydłach sprawiły, że w końcówce przewaga ZAKSY niebezpiecznie stopniała (17:19). Ważną akcję, obijając blok przeciwnika, zakończył Aleksander Śliwka (17:20), w kolejnych akcjach punktowali Bartosz Bednorz i Łukasz Kaczmarek, utrzymując nasz zespół na prowadzeniu (20:22). Celny serwis Bartosza Bednorza i błędy rywali na siatce dały nam pierwszą piłkę setową pry stanie 20:24. Chwilę później partię punktowym blokiem zakończył Dmytro Pashytskyy (21:25).
Pierwsze akcje czwartego seta to gra punkt za punkt, gdzie udane akcje w ataku przeplatały błędy popełniane przez siatkarzy obu ekip w polu serwisowym (2:2). Czujna gra kędzierzynian na siatce i problemy Macieja Muzaja miały odzwierciedlenie na tablicy wyników (7:9). Na środku siatki nie mylił się Dima Pashytskyy, nie do zatrzymania był Bartosz Bednorz i to nasz zespół utrzymywał dwa oczka zaliczki (8:10). Kolejne akcje to coraz lepsza gra naszego zespołu w ataku, pewnie blok rywali omijali Łukasz Kaczmarek z Bartoszem Bednorzem, przy problemach miejscowych z wyprowadzeniem punktowego ataku dystans wzrósł, zmuszając trenera Resovii do reakcji (13:16). To była dopiero próba możliwości siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla, kolejne serwisy naszego kapitana i szanse w kontratakach wykorzystywane przez Bartosza Bednorza czy Łukasza Kaczmarka miały odzwierciedlenie na tablicy wyników (13:20). Tej zaliczki nasz zespół nie pozwolił sobie odebrać, atak Bartosza Bednorza zagwarantował nam pierwszą piłkę setową przy stanie 16:24, zerwany atak gospodarzy zakończył ten fragment spotkania (16:25), doprowadzając do tie-breaka.
Już pierwsza akcja decydującego seta, zwieńczona atakiem Bartosza Bednorza, przyniosła sporo kontrowersji. Finalnie punkt przyznano gospodarzom, jednak to nasz zespół zanotował lepszy start, po skutecznym bloku kędzierzynian i zerwanym atak Cebulja prowadziliśmy 2:1. Siła spokoju siatkarzy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle po raz kolejny zaprocentowała. Seria zagrywek Łukasza Kaczmarka i błędy gospodarzy w ataku dało nam trzypunktowe zaliczkę (3:6). Naszego atakującego rytmu nie wybiła nawet przerwa na żądanie trenera Resovii, i tak przy zmianie stron boiska prowadziliśmy 8:4. Nasz zespół nie zwalniał tempa, w ataku nie mylił się Łukasz Kaczmarek, Jakuba Kochanowskiego punktowym blokiem powstrzymał David Smith i podopieczni trenera Sammelvuo prowadzili już 12:7. Sytuację rzeszowian próbował ratować Jakub Kochanowski, dobrą passę rywala w polu serwisowym przerwał jednak Bartosz Bednorz (9:13). To właśnie do naszego przyjmującego Marcin Janusz kierował kolejne piłki, a ten radził sobie nawet z potrójnym blokiem przeciwnika, kończąc tę partię i całe spotkanie (12:15).
MVP – Bartosz Bednorz
Asseco Resovia Rzeszów – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3
(25:22, 25:13, 21:25, 16:25, 12:15)
Podziel się!