Łukasz Wiśniewski: Odrobiliśmy pracę domową

Podobnie jak starcia półfinałowe również decydujący mecz we Wrocławiu przyniósł sporo emocji. Nasi zawodnicy przyzwyczaili już kibiców do zaciętych starć z ekipą z Bełchatowa. O ile przed meczem, po rywalizacjach ligowych, więcej powodów do optymizmu mieli bełchatowianie, to ZAKSA potwierdziła, że puchary rządzą się swoimi prawami. – Trzeci Puchar z ZAKSĄ, ale smakuje naprawdę wyjątkowo. Przede wszystkim, co ważne, wyciągnęliśmy wnioski z przegranego spotkania ligowego w Bełchatowie. Bardzo dobrze odrobiliśmy pracę domowa i myślę, że to wpłynie pozytywnie na dalszą część sezonu – mówił po spotkaniu Łukasz Wiśniewski.

W starciu finałowym nie brakowało trudnych momentów, o czym wspominali nasi zawodnicy. Podopieczni Ferdinando de Giorgiego mieli szanse rozstrzygnąć ten mecz w trzech setach. Zdobywcom Pucharu uciekł jednak drugi set meczu. -To było ciężkie spotkanie. Chwała nam za to, że po przerwie i przegranym secie wróciliśmy – dodał Dawid Konarski. Nasz atakujący zdobył również dwa wyróżnienia indywidualne – dla najlepiej atakującego zawodnika finałów oraz MVP Pucharu Polski. – Każdy zawsze daje 100% z siebie, całe serce, żeby wygrać. Te nagrody indywidualne to jest dodatek – kontynuował Dawid Konarski.

W zestawieniu nagród indywidualnych to właśnie siatkarze ZAKSY pokazali swoją dominację. I tak obok Dawida Konarskiego wyróżnieni zostali: Kevin Tllie, jako najlepszy przyjmujący, Benjamin Toniutti -najlepszy rozgrywający oraz Łukasz Wiśniewski – nasz środkowy był najlepiej blokującym zawodnikiem turnieju. Poza radością z wygranej i wyróżnienia Łukasz Wiśniewski odniósł się do wspominanej wielokrotnie siatkarskiej „klątwie” od sześciu lat ciążącej na zdobywcach Pucharu Polski, którzy przegrywali walkę o mistrzostwo. – Zapewniamy naszych kibiców, że zrobimy wszystko, aby to odwrócić w tym roku – dodał mistrz Polski.