Lublin pechowy dla ZAKSY

Kolejny pięciosetowy mecz rozgrali siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. W meczu 17. kolejki PlusLigi nasz zespół na wyjeździe przegrał z LUK Lublin 2:3.

Mecz w Lublinie rozpoczęliśmy składem: Łukasz Kaczmarek, Marcin Janusz, Aleksander Śliwka, David Smith, Dmytro Pashytskyy,  Wojciech Żaliński i Erik Shoji (libero).

Pierwsze akcje spotkania to mocny start w wykonaniu kędzierzynian, kolejne ataki Łukasza Kaczmarka i Wojciecha Żalińskiego wyprowadziły nas na prowadzenie (2:4). Na skrzydłach nie zawodził również Aleksander Śliwka, niestety zryw miejscowych doprowadził do wyrównania jeszcze przed przekroczeniem progu 10. punktu (9:9). Utrzymując przewagę w ataku przy kolejnych zagraniach Łukasza Kaczmarka nasz zespół odzyskał prowadzenie (11:13), chwilę później regularność Aleksandra Śliwki w polu serwisowym i problemy lublinian w przyjęciu zmusiły do reakcji trenera Daszkiewicza (14:17). Autowy atak Romacia, po wznowieniu rywalizacji, zwiększył jeszcze dystans do czterech punktów. Kolejne akcje na korzyść naszego zespołu kończyli Łukasz Kaczmarek z Wojciechem Żalińskim i w końcówce seta prowadziliśmy już 23:18. Niestety nie było to ostatnie słowo miejscowych, kolejne kontry, wykorzystywane przez Szerszenia doprowadziły do zaciętej końcówki seta (22:23). Po ataku Aleksandra Śliwki wydawało się, że utrzymamy prowadzenie (22:24), kolejne zagrania Romacia przywróciły jednak nadzieję lublinianom i o zwycięstwie w tym secie miała zadecydować gra na przewagi (25:25, 27:27, 29:29, 33:33), w tej mogliśmy liczyć na regularność w ataku Aleksandra Śliwki czy Dmytro Pashytskiego, niestety po drugiej stronie siatki równie pewnie radził sobie Romać i miejscowi zdołali wyjść na prowadzenie (38:37), do skutecznych ataków zespół trenera Daszkiewicza dodał punktowy blok i po 42 minutach walki z wygranej 39:37 mogli się cieszyć gospodarze.

W kolejnym fragmencie spotkania Tuomas Sammelvuo zdecydował się na zmianę w składzie od początku seta: Wojciecha Żalińskiego na przyjęciu zastąpił Adrian Staszewski. Pierwsze akcje drugiej partii, to podobnie jak końcówka odsłony premierowej, wymiana sił w ataku i gra na styku. Pewnie kolejne zagrania na środku kończył David Smith, dobrze do gry wprowadził się Staszewski, wykorzystując kolejne kontrataki (6:7). Miejscowi nie ustrzegli się  błędów i dość długo jednopunktowe prowadzenie sprzyjało naszej drużynie (9:10). Sygnał do ataku dał jednak miejscowym Włodarczyk, a przy zagrywkach Nowakowskiego tym razem to lublinianie nam odskoczyli (15:13). Do wyrównania w ekspresowym tempie doprowadził Łukasz Kaczmarek, równie skuteczny co nasz atakujący w tej części meczu był Aleksander Śliwka. To właśnie kontrataki kończone przez kapitana Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle dały naszej drużynie dwupunktowe prowadzenie w końcówce (18:20). Problemy gospodarzom sprawiło jeszcze ustawienie z Marcinem Januszem w polu serwisowym, nawet kolejne przerwy na żądanie trenera Daszkiewicza nie wybiły z rytmu kędzierzynian (18:23). Wyciągają wnioski z poprzedniego seta tym razem siatkarze mistrza Polski nie dopuścili do nerwowej końcówki, punkt z przechodzącej piłki zdobył jeszcze Aleksander Śliwka, seta zakończył blok ZAKSY (18:25).

Po znakomitym początku w wykonaniu ekipy Tuomasa Sammelvuo trzeci set nie miał większej historii. Podobnie jak w końcówce drugiego seta również tym razem spore problemy sprawiły rywalom zagrywki Marcina Janusza. Przy regularności naszego rozgrywającego w polu serwisowym swoje noty w bloku regularnie poprawiali Aleksander Śliwka z Davidem Smithem (1:7). Przewaga systematycznie się zwiększała, kolejne dłuższe wymiany kończyli kędzierzynianie i dopiero przy stanie 2:9 miejscowi zdołali przerwać serię naszej drużyny. Niezmiennie jednak to siatkarze mistrza Polski kontrolowali sytuację, bloki czy punktowe ataki Łukasza Kaczmarka pozwalały utrzymywać kilkupunktowe prowadzenie (9:5). Wykorzystując dokładność dograń swoich kolegów Marcin Janusz uaktywnił na środku siatki Davida Smitha, a ten nie zawodził (11:18). Na tak grającą ZAKSĘ gospodarze nie byli w stanie znaleźć sposobu, w tej odsłonie na boisku zameldowali się jeszcze Przemysław Stępień i Bartłomiej Kluth.  Bartłomiej Kluth znakomicie wprowadził się do gry, kończąc kolejne ataki (15:22). Blok rywali obijał jeszcze Aleksander Śliwka i wygrywając 25:17 objęliśmy prowadzenie w meczu.

W kolejnej partii to gospodarze zanotowali lepszy start, przy kolejnych zagrywkach Wojciecha Włodarczyka lublinianie prowadzili 4:1. Serię przeciwnika przerwał Łukasz Kaczmarek, a kolejne zerwane ataki miejscowych doprowadziły do wyrównania. Przy wymianie sił na siatce nasz zespół mógł liczyć na Dmytro Pashytskiego, Łukasz Kaczmarek do skutecznych zagrań na siatce dodał punktowy serwis, wyprowadzając ZAKSĘ na prowadzenie (8:9). Skutecznym blokiem popisał się jeszcze Adrian Staszewski, w sytuacyjnej piłce zapunktował Marcin Janusz i to nasz zespół był w lepszej sytuacji (9:11). Sygnał do ataku dał miejscowym Szerszeń i tak równie szybko straciliśmy prowadzenie (12:12). Tym razem to lublinianie wykorzystali kolejne szanse, w końcówce prowadząc 19:17. Niestety tym razem to miejscowi punktowali blokiem i w kluczowej fazie rywalizacji trener Sammelvuo musiał rotować składem. Ponownie na boisku pojawił się Bartłomiej Kluth, dobrą zmianę zadaniowo popisując się punktowymi zagrywkami dał jeszcze Tomasz Kalembka (22:21). Niestety mimo walki do końca nasz zespół nie odwrócił losów seta, zagrania Romacia i Szerszenia pozwoliły miejscowym wygrać ten fragment meczu (25:23), doprowadzając do tie-breaka.

Tie-break rozpoczęliśmy z Bartłomiejem Kluthem w ataku. Początek, podobnie jak w czwartej odsłonie, to lepszy start lublinian. Po naszej stronie siatki kolejne akcje kończył Adrian Staszewski, niezmiennie jednak to miejscowi byli o krok dalej (3:2). Sytuację kędzierzynian próbował jeszcze ratować Aleksander Śliwka (7:5), pewność w ataku Romacia i celność zagrywki lublinian postawiła nas w trudnej sytuacji (9:5). Błędy gospodarzy i kontratak skończony przez Staszewskiego poprawiły nieco sytuację ZAKSY (9:7).  Niestety kolejne zagrywki Szerszenia i ataki Romacia z Włodarczykiem umocniły naszych rywali na prowadzeniu, tę zaliczkę miejscowi utrzymali (15:10).

LUK Lublin – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2
(39:27, 18:25, 17:25, 25:23, 15:10)