Komplet punktów wraca do Kędzierzyna-Koźla
KGHM Cuprum Lubin
1:3
KGHM Cuprum Lubin
27 października 2020, 17:30
15:25 25:21 20:25 16:25

Po myśli naszego zespołu rozstrzygnął się pierwszy mecz rozgrywany po przerwie. W rozgrywanym awansem meczu 12. kolejki PlusLigi Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Cuprum Lubin 3:1. MVP meczu wybrany został Aleksander Śliwka.

Nikola Grbić w meczu z Cuprum Lubin od pierwszych akcji desygnował do gry skład, do którego zdążyliśmy się przyzwyczaić. Spotkanie rozpoczęli: Łukasz Kaczmarek, Jakub Kochanowski, Ben Toniutti, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, David Smith i Paweł Zatorski (libero).

Rywalizację rozpoczęliśmy mocnym akcentem, szanse w kontratakach wykorzystywali Łukasz Kaczmarek z Aleksandrem Śliwką, dając naszej drużynie pierwszą kilkupunktową zaliczkę (1:3). Miejscowi dość szybko przebudzili się i głównie dzięki atakom Jimeneza wrócili do gry (4:4). Nie był to początek rywalizacji na styku, Cuprum Lubin jedynie przez chwilę zdołał dotrzymać kroku naszej drużynie. Do celnych zagrań w ataku Aleksander Śliwka dodał punktowy blok, nerwowa gra lubinian i kolejne nieporozumienia w szeregach miejscowych zmusiły trenera Fronckowiaka do reakcji (8:11). Przerwa na żądanie nie wybiła z rytmu znakomicie grających kędzierzynian, kolejną serię punktową zagwarantowały naszej drużynie zmienne serwisy Bena Toniuttiego. Przy dłuższych wymianach mogliśmy liczyć na skuteczne zagrania Kochanowskiego z Kaczmarkiem i dość szybko trener gospodarzy musiał ponownie ratować się przerwą na żądanie (10:16). Serię punktową ZAKSY podtrzymał Olek Śliwka, popisując się asem serwisowym, równie dobrze w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła spisywał się Kamil Semeniuk i w kluczowej fazie seta dystans wzrósł do dziesięciu oczek (13:23). W końcówce celnym atakiem popisał się jeszcze Jimenez, to pozwoliło rywalom jedynie na zmniejszenie rozmiarów porażki. Kropkę nad „i” postawił Aleksander Śliwka (15:25).

Przy wymianie sił w ataku odsłona kolejna była zdecydowanie bardziej wyrównana (6:6). Wyciągając wnioski z odsłony premierowej lubinianie radzili sobie nieco lepiej na siatce, a przy zagrywkach Jimeneza czy Oliveiry zdołali nam odskoczyć na kilka oczek (9:7). Niestety tym razem nasz zespół nie ustrzegł się błędów własnych, a te miały odzwierciedlenie na tablicy wyników i tym razem to Nikola Grbić przywołał swoich podopiecznych do siebie (11:8). W niwelowaniu dystansu pomogły nam ataki Semeniuka i Śliwki, wciąż jednak po drugiej stronie siatki brylował Oliveira (16:12). Tym razem nie brakowało dłuższych wymian, jedną z takich akcji efektownym zagraniem z sytuacyjnej piłki na korzyść miejscowych rozstrzygnął Magnuszewski. Niezmiennie to ZAKSA musiała gonić rywali (19:15), w niwelowani dystansu pomogła punktowa zagrywka Kuby Kochanowskiego czy pewnie mijający blok przeciwnika atak Łukasza Kaczmarka (20:17). Dobrze intencje rywali odczytywał Kamil Semeniuk, popisując się pojedynczym blokiem na Penczewie (20:18). Nie był to jednak ostatni zwrot akcji w tej partii, chwilę później lubinianie odpowiedzieli nam punktowym blokiem Jakubiszaka, odzyskując czteropunktowe prowadzenie. Mimo walki tej partii nie zdołaliśmy uratować, seta zakończył blok lubinian (25:21).

W trzecim secie ponownie to siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle dyktowali warunki, przy dłuższych wymianach mogliśmy liczyć na skuteczność Kamila Semeniuka. Nie bez znaczenia była czujna gra w bloku Krzysztofa Rejno i prowadziliśmy 7:4. Dystans zwiększył jeszcze Aleksander Śliwka, popisując się efektownym atakiem z drugiej linii. Niestety przy zagraniach Jimeneza miejscowi zdołali odzyskać kontakt punktowy z naszym zespołem (9:10). Przetrzymując napór ze strony rywali podopieczni Nikoli Grbicia zareagowali perfekcyjnie, w ataku regularnie punktował Kamil Semeniuk i nasz zespół odzyskał kontrolę nad przebiegiem rywalizacji (11:14). Przewaga ZAKSY nie była jednak tak zdecydowana jak w partii premierowej, waleczni lubinianie przy serwisach Penczewa zdołali więc ponownie odrobić nieco straty (15:16). Wciąż jednak gospodarze nie byli w stanie zatrzymać Kamila Semeniuka, a ten punktował atakiem, do tego odrzucając rywali od siatki celną zagrywką pomógł ZAKSIE wyprowadzić ważne kontrataki (15:18). Przy zerwanych atakach gospodarzy zdołaliśmy zwiększyć prowadzenie -23:19. W tej partii o sile bloku naszego zespołu przekonał się jeszcze Penczew, wygrywając 25:20 ZAKSA objęła prowadzenie w meczu 2:1.

Udany początek kolejnego seta znakomitymi zagrywkami zagwarantował ZAKSIE Aleksander Śliwka (1:3).  Równe duże problemy sprawiły lubinianom serwisy Krzysztofa Rejno, dzięki presji wywieranej w polu serwisowym nasz zespół kontrolował sytuację (6:8). Mogący liczyć na skuteczność Jimeneza miejscowi po raz kolejny zdołali jeszcze doprowadzić do wyrównania (10:10), radość Cuprum nie trwała długo. W odzyskaniu przewagi pomogły naszej drużynie zagrania Olka Śliwki, z blokiem rywali znakomicie radził sobie również Łukasz Kaczmarek i przy kolejnej serii podopieczni Nikoli Grbicia prowadzili 14:11. Ambitnie walczący miejscowi mieli jeszcze swoje szanse, jednak w zagraniach z sytuacyjnych piłek bezbłędny był Łukasz Kaczmarek, niezmiennie sporo problemów sprawiały miejscowym zagrywki Kamila Semeniuka i nasz zespół utrzymywał kilkupunktowe prowadzenie. W końcówce seta sprytnym zagraniem z drugiej piłki popisał się jeszcze Ben Toniutti, swoje statystyki punktowych bloków poprawił Jakub Kochanowski i ZAKSA prowadziła 22:15. To właśnie punktowy blok naszego zespołu zakończył tę partię i całe spotkanie (16:25).

MVP meczu – Aleksander Śliwka

Cuprum Lubin – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
(15:25, 25:21, 20:25, 16:25)