ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Trefl Gdańsk w meczu 20. kolejki PlusLigi 3:1, zgarniając komplet punktów. MVP meczu wybrany został Bartosz Kurek.
Spotkanie rozpoczęliśmy składem: Marcin Janusz, Bartosz Kurek, Igor Grobelny, Rafał Szymura, David Smith, Mateusz Poręba i Erik Shoji (libero).
Po wyrównanym starcie meczu (2:2) to ZAKSA przystąpiła do budowania dystansu, sygnał do ataku dał naszej drużynie Rafał Szymura. To właśnie seria zagrywek naszego przyjmującego dała nam pierwszą serię punktową i prowadzenie 5:2. Na kolejne zagrania Nasewicza odpowiadał Bartosz Kurek, niestety nie ustrzegliśmy się błędów własnych, a te miały odzwierciedlenie na tablicy wyników (8:7). Kędzierzynianie grali jednak cierpliwie, a kolejne dłuższe wymiany kończone atakami Igora Grobelnego czy Bartosza Kurka pozwoliły nieco odetchnąć (11:7). Przerwa na żądanie trenera Sordyla nie wybiła naszej drużyn z rytmu, nie do zatrzymania był kapitan naszego zespołu i po kolejnym kontrataku kędzierzynian było już 17:12. Asem serwisowym sytuację swojego zespołu próbował ratować Czerwiński, jednak szybko nasz zespół z niewygodnego ustawienia wyprowadził Rafał Szymura. Końcówka seta to kolejne skuteczne ataki Igora Grobelnego, na środku siatki znakomite noty zbierał Mateusz Poręba i to nasz zespół kontrolował sytuację (22:15). Seta efektownym atakiem z przechodzącej piłki zakończył Igor Grobelny (25:16).
Zdecydowanie bardziej wyrównana była druga partia spotkania, po mocnym starcie gości (0:2) utrzymywała się gra na styku. Niezmiennie regularnie punktował Rafał Szymura, gdańszczanie uaktywnili się w bloku i to Trefl mógł się pochwalić minimalną zaliczką (6:8). Na kolejny zwrot akcji nie musieliśmy długo czekać, czujna gra naszego zespołu w obrobię i wymiany kończone przez Igora Grobelnego dały nam prowadzenie, zmuszając do rekcji trenera przyjezdnych (9:8). Niezmiennie jednak żadna z ekip nie była w stanie wypracować zaliczki wyższej, niż jednopunktowa. Przy wymianie ciosów na siatce na ataki Kurka i Szymury odpowiadali Nasewicz z Czerwińskim (13:14). Do celnych ataków swoich kolegów Mateusz Poręba dodał asa serwisowego, niezawodny w ataku był Bartosz Kurek i to kędzierzynianie byli o krok dalej (17:16). Nie obyło się bez nerwowości, w końcówce przy zagrywkach Kampy gdańszczanie niebezpiecznie odskoczyli (18:21). Serię przeciwnika atakiem z drugiej linii przerwał Igor Grobelny, jednak potrzebowaliśmy serii punktowej (19:21). W tej partii na podwójnej zmianie zameldowali się jeszcze Daniel Chitigoi i Kajetan Kubicki, zmieniając Marcina Janusz i Bartosza Kurka. Walcząc do końca kędzierzynianie zniwelowali nieco dystans (23:24), niestety tej partii nie zdołaliśmy uratować (23:25).
Wyciągając wnioski z wcześniejszej partii tym razem ZAKSA przystąpiła do ataku od pierwszych piłek, podobnie jak w partii premierowej skuteczne szeregi przyjęcia gdańszczan poruszył Rafał Szymura, nasz przyjmujący brylował również w ataku i prowadziliśmy 7:5. To była dopiero próba możliwości naszego zespołu, czujna gra w bloku zrobiła swoje i przewaga wzrosła do czterech oczek. Przyjezdni nie ustrzegli się błędów, dodatkowo do punktów zdobywanych w ataku David Smith dodał asa serwisowego i przy stanie 14:9 trener Sordyl musiał interweniować. Serię naszego zespołu przerwał atak Orczyka z lewego skrzydła, jednak to nasz zespół dyktował warunki. Trener Giani rotował jeszcze składem, w tej części meczu na boisku pojawiali się Daniel Chitigoi, Kajetan Kubicki i Maciej Nowowsiak. Po bloku na Pietraszko prowadziliśmy już 20:14. Niestety tak wysokie prowadzenie nie utrzymało się, seria zagrywek Jarosza sprzyjała przyjezdnym w końcówce (23:20). Przerwa na żądanie trenera Gianiego uspokoiła nieco grę, partię zakończył atak Rafała Szymury (25:22).
W czwartym secie gdańszczanie szukali jeszcze swoich szans, ataki Nasewicza wyprowadziły rywali na prowadzenie 7:5. Po raz kolejny opłaciła się cierpliwa gra podopiecznych trenera Gianiego. Czujna gra naszego zespołu w bloku i kolejne zagrania Davida Smitha czy Rafała Szymury miały odzwierciedlenie na tablicy wyników (11:9). Przy wymianie sił w ataku po stronie gdańszczan punktował jeszcze Czerwiński, nasz zespół odpowiadał atakami Kurka czy Szymury, kontrolując sytuację (17:14). Kolejne bloki czy wybloki w wykonaniu siatkarzy ZAKSY dawały początek dłuższym wymianom, w tych lepiej reagowali podopieczni trenera Gianiego, prowadząc w końcówce 22:15. Błędy rywali przybliżały nas do celu, seta i całe spotkanie atakiem ze środka zakończył Mateusz Poręba (25:16).
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Trefl Gdańsk 3:1
(25:16, 23:25, 25:22, 25:16)
MVP- Bartosz Kurek
Podziel się!