Pokonując po emocjonującym meczu Jastrzębski Węgiel siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zdobyli pierwsze trofeum w nowym sezonie. Puchar Polski wraca do Kędzierzyna-Koźla. MVP meczu finałowego – Aleksander Śliwka.
W wyjściowym składzie Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zobaczyliśmy: Łukasza Kaczmarka, Marcina Janusza, Aleksandra Śliwkę, Bartosza Bednorza, Davida Smitha, Dmytro Pashytskeigo i Erika Shoji (libero).
Już pierwsza akcja spotkania zapowiadała zacięte widowisko, pierwszy punkt na konto naszego zespołu, wykorzystując sytuacyjną piłkę na siatce, zapisał Dmytro Pashytskyy. Kolejne akcje należały do naszych rywali i to jastrzębianie prowadzili 3:1. Przy zmienności sytuacji dość szybko odzyskaliśmy kontakt punktowy, niestety w szeregi ZAKSY wkradły się nieporozumienia i podopieczni trenera Mendeza odzyskali trzypunktową zaliczkę (6:3). Nasz zespół z niewygodnego ustawienia wyprowadził skuteczny atak Łukasza Kaczmarka, szans na siatce nie marnował też Aleksander Śliwka. Cierpliwa gra przyniosła oczekiwane rezultaty, czujna gra Erika Shoji w obronie i skuteczność naszego atakującego doprowadziły do wyrównania (9:9). Nie było to ostatnie słowo jastrzębian, punktowe bloki Gladyra pozwoliły naszym rywalom odzyskać prowadzenie (11:9). To właśnie czujna gra przeciwnika w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła zmusiła do reakcji trenera Sammelvuo (17:13). Nasz zespół z niewygodnego ustawienia wyprowadził celny atak Aleksandra Śliwki, chwilę później swoje noty zdobyczy punktowych blokiem poprawił Łukasz Kaczmarek (18:15). Niestety również jastrzębianie nie zatrzymywali się, utrzymując czteropunktową zaliczkę (20:16). W końcówce seta na boisku pojawił się jeszcze Norbert Huber, dobre zagrywki naszego środkowego i skuteczność kapitana ZAKSY w kontrach zmniejszyły dystans (22:20). Chwilę później kolejny atak Śliwki i błąd na siatce Fornala doprowadziły do wyrównania (23:23). Tę siatkarską wojnę nerwów lepiej przetrzymali kędzierzynianie, potrójny blok na Boyer odwrócił sytuację (24:25), a celny serwis Aleksandra Śliwki i błąd w przyjęciu Clevenot dopełniły formalności (24:26).
Po falstarcie w pierwszych akcjach drugiego seta (0:2) kędzierzynianie szybko doszli do głosu i przy czujnej grze w bloku Norberta Hubera doprowadzili do wyrównania (2:2). W tej części meczu utrzymywała się gra punkt za punkt, tym razem szybciej do głosu doszli siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, prowadząc 7:5. Reagując na sytuację trener Mendez zdecydował się na rotacje w składzie, kiedy jastrzębianie uaktywnili się w bloku gra dość szybko się wyrównała (8:8). Na kolejne zagrania Hadravy skutecznymi atakami odpowiadał Bartosz Bednorz (12:12), kiedy rywale nam nieco odskoczyli reakcja trenera Sammelvuo była niemal natychmiastowa i przy stanie 14:12 nasz szkoleniowiec zdecydował się przerwać grę. Po wznowieniu rywalizacji ZAKSĘ z niewygodnego ustawienia wyprowadził atak Łukasza Kaczmarka (14:13). Kolejne długie wymiany kończyli Aleksander Śliwka z Łukaszem Kaczmarkiem, utrzymując grę na styku (16:15). Niestety jeszcze przed wkroczeniem w kluczową fazę seta kolejne kontry i skuteczność w ataku Hadravy zrobiły różnicę (18:15). Zapał przeciwnika ostudził nieco David Smith, kolejne punktowe serwisy amerykańskiego środkowego zniwelowały dystans (20:19). Nie był to koniec emocji w tej odsłonie, celny atak Norberta Hubera i błąd Hadravy doprowadziły do wyrównania (22:22). Niestety czeski atakujący szybko się zrehabilitował i przy stanie 24:22 to nasi rywale mieli pierwszą piłkę setową. Czujna gra kędzierzynian w obronie i znakomite ataki Łukasza Kaczmarka w kontratakach wyrównały grę (24:24). Wzorem poprzedniej partii również tym razem triumfatora musiała wyłonić gra na przewagi, sytuację w końcówce seta odwróci efektowny blok na Boyer, partię asem serwisowym zakończył David Smith (27:29).
Idąc za ciosem trzeci set rozpoczęliśmy mocnym akcentem, prowadząc 2:0. Jastrzębianie równie szybko zniwelowali dystans i wróciliśmy do gry punkt za punkt (3:4). Przy wymianie ciosów na siatce nie ustrzegliśmy się błędów, te wykorzystali rywale odwracając sytuację (7:5). Zerwany atak Rafała Szymury chwilę później dał nam remis (7:7). Siatkarze ze Śląska po raz kolejny w tym meczu przekonali się o sile bloku Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Szukając szans na poprawę gry trener Mendez desygnował na boisko jeszcze Clevenot, jednak wypracowana dwupunktowa zaliczka utrzymywała się (12:14). Na skrzydłach szans w ataku nie marnował Łukasz Kaczmarek, systematycznie swoje noty w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła poprawiał Norbert Huber, odpowiadając na kolejne zagrania przeciwnika. Cierpliwa gra kędzierzynian sprzyjała kontrolowaniu sytuacji, sprytnie blok przeciwnika mijał Aleksander Śliwka i przy stanie 14:17 to trener Mendez musiał interweniować. Po wznowieniu rywalizacji celnym atakiem popisał się Fornal, jednak przy skuteczności duetu Bednorz/ Śliwka utrzymywaliśmy trzypunktową zaliczkę (16:19). Szukając szans na przedłużenie losów rywalizacji nasi rywale zdołali nieco odrobić straty (20:21). Przy zagrywce Norberta Hubera ponownie odbudowaliśmy prowadzenie (20:23), waleczność rywali w końcówce zasiała nieco niepewności (23:24). Siła ataku Łukasza Kaczmarka dopełniła formalności (23:25) i zapisując się w historii polskiej siatkówki Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle sięgnęła po 10. Puchar w historii klubu.
MVP meczu – Aleksander Śliwka
Jastrzębski Węgiel – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3
(24:26, 27:29, 23:25)
Podziel się!