-Cieszy fakt, że wygraliśmy za trzy punkty, nawet jeśli nie mają one wpływu na naszą sytuację w tabeli. My zawsze wychodząc na boisko walczymy o pełną pulę – po wygranej z AZS Politechniką Warszawską mówił Dominik Witczak.
Spotkanie z Onico AZS Politechniką Warszawską po pierwszym dość wyrównanym secie było jednostronnym widowiskiem, co potwierdzają wyniki kolejnych partii. Mimo różnicy dzielącej ZAKSĘ i zespół Jakuba Bednaruka w tabeli mogliśmy się spodziewać większej walki ze strony rywali?
Dominik Witczak: – Na pewno nie nastawialiśmy się na tak szybkie zwycięstwo. Cieszy fakt, że wygraliśmy za trzy punkty, nawet jeśli nie mają one wpływu na naszą sytuację w tabeli. My zawsze wychodząc na boisko walczymy o pełną pulę, dlatego też cieszy, że w starciu z AZS Politechniką Warszawską wygraliśmy bez straty seta.
Ta wygrana była też istotna mentalnie, szczególnie po przegranej w ostatnim meczu Ligi Mistrzów? ZAKSA wraca na zwycięską ścieżkę…
–Dokładnie tak, flaga rosyjska z CEV została zdjęta, zapomnieliśmy o tamtym spotkaniu. Nauczyliśmy się szybko zamykać pewne etapy. Próbowaliśmy, nie udało się. Zakończyliśmy przygodę w Lidze Mistrzów i teraz powoli przygotowujemy się do walki o najwyższe miejsca w rozgrywkach ligowych. Już niedaleko do półfinałów, jednak na etapie przygotowań nie zapomnieliśmy o meczu z AZS Politechniką Warszawską. Pamiętamy też o meczu z Resovią Rzeszów, który przed nami. I te spotkania są ważną częścią przygotowań. Chcemy grać w tych meczach jak najlepiej, zobaczyć co jeszcze mamy do poprawienia. Także trzeba wykorzystać ten okres na treningi, ale też czas spędzony na boisku również każdy z nas chce pożytkować jak najlepiej.
Pewna pozycja na dwa mecze przed końcem tej fazy pozwoliła też przetestować rożne warianty, widzieliśmy rotacje w składzie. Ten aspekt treningowy nie jest bez znaczenia?
-Możemy trochę bardziej przycisnąć, my mamy komfort podczas gdy niektóre drużyny wciąż biją się o te czołowe miejsca. Poszczególne zespoły dzielą niewielkie różnice, my zapewniliśmy sobie tę ważną przewagę wcześniej. Więc tak, jak wspomniałem – na treningach trenerzy nieco bardziej nas przyciskają, trenujemy ciężej, żeby efekty w postaci dobrej formy przyszły już na półfinały. Każdy z nas robi co w jego mocy na treningach i w meczach, aby pomimo tego, że same punkty nie są tak ważne, jak miało to wcześniej, wciąż poprawiać naszą grę.
Za nami kilka niezłych serii zwycięstw. Z optymizmem patrząc w przyszłość możemy powiedzieć, że wygraną z AZS Politechniką Warszawską mistrz Polski rozpoczął kolejną serię prowadzącą do finału i obrony tytułu? Cel pozostał niezmienny…
–Mam nadzieję, że tej serii nie zakończymy w finale (śmiech). Wierzę, że to może być passa, która nie skończy się wraz z sezonem, ale będzie trwać również w kolejnym. Bardzo bym tego chciał i myślę, że cała ekipa, trenerzy również.
Podziel się!