– Dla mnie osobiście to był sezon, w którym chciałem wrócić od gry i swojej jak najlepszej dyspozycji, a zakończyło się najpiękniejszym z możliwych scenariuszy – po wygranym finale mówił atakujący naszego zespołu – Łukasz Kaczmarek.
Wygrana z Trentino zakończyła sezon 2020/2021, sezon, który dla siatkarzy Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle był wymarzony. Jak przyznał po Superfinale Łukasz Kaczmarek trudno opisać uczucia towarzyszące po zdobyciu tak cennego trofeum. – To są niesamowite emocje, jestem bardzo szczęśliwy. Dla mnie osobiście to był sezon, w którym chciałem wrócić od gry i swojej jak najlepszej dyspozycji, a przede wszystkim sezon, który chciałem rozegrać w zdrowiu. To było dla mnie najważniejsze, a zakończyło się najpiękniejszym z możliwych scenariuszy, bo zdobyliśmy najcenniejsze trofeum, jakie można wywalczyć w klubowej siatkówce – podkreślił nasz atakujący.
Powrót do gry dla naszego atakującego, który w poprzednim sezonie zmagał się z pechem i kolejnymi urazami, robi wrażenie. Łukasz Kaczmarek w tym sezonie wrócił do formy, prezentując się nawet jeszcze lepiej niż przed pechowym sezonem (2019/2020). Jak sam przyznał to trofeum jest najlepszą nagrodą, po trudnych chwilach z jakimi musiał się zmierzyć. – Po tych wszystkich problemach, które miałem ten sukces smakuje niesamowicie. Dla mnie na pewno był to do tej pory najlepszy z dotychczasowych sezonów, ale mam nadzieję, że jeszcze lepsze będą przede mną.
Nasz zawodnik odniósł się również do głosów wsparcia, jakie docierały do kędzierzynian z różnych stron. – Pierwszy raz spotkałem się z sytuacją, gdzie tak wiele osób interesowało się tym wielkim finałem, odbieraliśmy sporo głosów zainteresowania i wsparcia: wiele osób pisało, dzwoniło, na wielu portalach internetowych można było zobaczyć jak wszyscy nas wspierają. Mieliśmy na pewno wielki ciężar w tym finale, a szanse były 50 na 50, jednak udźwignęliśmy to i jesteśmy najlepszą drużyną w Europie – zakończył atakujący Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Podziel się!