Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wraca do Kędzierzyna-Koźla z kompletem punktów. W meczu 17. kolejki PlusLigi nasz zespół 3:1 pokonał Projekt Warszawa. MVP spotkania wybrany został Norbert Huber.
Mecz z Warszawie rozpoczęliśmy składem: Marcin Janusz, Bartłomiej Kluth, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, Norbert Huber, David Smith, Erik Shoji (libero).
Spotkanie nieco lepiej otworzyli stołeczni, prowadząc 2:0, czujna gra Kamila Semeniuka i Norberta Hubera w bloku szybko zniwelowała ten dystans (2:2). Niestety przy zagrywkach Petkovicia ponownie mieliśmy nieco problemów, a te dzięki skuteczności w kontratakach wykorzystywali gospodarze (5:2). Passę rywali przerwał punktowy blok Bartłomieja Klutha, a kolejne zagrania w ataku duetu Semeniuk/Śliwka pozwalały prowadzić grę punkt za punkt. Kiedy przy kolejnej serii siatkarze Projektu prowadzili już pięcioma punktami (10:5) trener Cretu postanowił interweniować. Po wznowieniu rywalizacji sytuacja naszego zespołu nieco się poprawiła, przez blok rywali przebił się Bartek Kluth, nasz zespół zatrzymał natomiast Petkovicia, tym samym przystępując do odrabiania strat (14:11). Ta cierpliwość się opłaciła, nie do zatrzymania w dłuższych wymianach był Olek Śliwka, problemów nie ustrzegł się natomiast Igor Grobelny i kolejnej bloki ZAKSY pozwoliły nam odzyskać kontakt punktowy (16:15). Przerwa, o którą poprosił Andrea Anastasi, i atak Petkovicia przerwały tę passę naszej drużyny. W końcówce seta swoje noty w polu serwisowym poprawił jeszcze Grobelny (20:16), walcząc do końca nasz zespół zmniejszył ponownie dystans (24:22), niestety nie zdołaliśmy odwrócić losów seta (25:22).
Wyciągając wnioski z odsłony premierowej podopieczni Gheorghe Cretu zdecydowanie lepiej rozpoczęli kolejny fragment rywalizacji. Znakomity start w tej części meczu zagwarantowało nam ustawienie z Davidem Smithem w polu serwisowym. Regularne i celne zagrywki amerykańskiego środkowego otwierały przed naszą drużyną kolejne szanse w kontratakach i to kędzierzynianie, po kolejnym ataku, Klutha prowadzili 6:1. Chwilę później stołeczni zdołali wyjść z niewygodnego ustawienia, kędzierzynianie nie zamierzali jednak tracić tej zaliczki. Gospodarze nie ustrzegli się potknięć, podczas gdy nasz zespół grał konsekwentnie, swoje noty na siatce regularnie poprawiał Aleksander Śliwka (7:14). Pewnie z blokiem rywali radził sobie również Bartek Kluth, wykorzystując dokładność dograń swoich kolegów Marcin Janusz rozrzucał blok rywali, co miało odzwierciedlenie na tablicy wyników (9:17). Po zerwanym ataku Petkovicia cierpliwość trenera Anastasiego się skończyła i Włoch zdecydował się na podwójną zmianę, desygnując do gry duet Blankenau/Superlak. Nie wybiło to z rytmu naszej drużyny, końcówka seta to popis gry w ataku Kamila Semeniuka (12:21, 14:24). To właśnie atak pochodzącego z Kędzierzyna-Koźla zawodnika zakończył tę partię (15:25).
Idąc za ciosem również w trzecim secie kędzierzynianie rozpoczęli od mocnego uderzenia. Przy dłuższych wymianach nasz zespół imponował czujną gra w bloku, o czym dość szybko przekonał się Bartosz Kwolek (1:4). Stołeczni nie ustrzegli się błędów, a te sprzyjały zwiększaniu przewagi (1:6). W tej części spotkania Kamil Semeniuk do zagrań w ataku dodał jeszcze punktowy serwis. Bezdyskusyjna była również przewaga naszego zespołu w ataku, kolejne akcje kończyli Bartłomiej Kluth czy Olek Śliwka i prowadziliśmy już 11:7. Trudności z pokonaniem kędzierzyńskiego bloku miał Igor Grobelny i przy stanie 7:13 trener Anastasi postanowił przerwać grę. Konsekwencja na siatce sprzyjała kontrolowaniu sytuacji i tak w kluczowej fazie seta podopieczni trenera Cretu mogli się pochwalić sześciopunktową zaliczką (11:17). Niestety tej przewagi nie utrzymaliśmy do końca, sytuację odwróciło pojawienie się w polu serwisowym Janikowskiego, trzy punktowe serwisy zawodnika stołecznych przywróciły nadzieję gospodarzy (21:22). Błąd Projektu i kolejny atak Kamila Semeniuka uspokoiły sytuację, formalności asem serwisowym dopełnił David Smith (22:25).
Po dwóch odsłonach, kiedy to nasz zespół startował z kilkupunktową zaliczką, w czwartym secie utrzymywała się gra na styku. W szeregach rywali został na boisku Janikowski. Pry wymianie ciosów na siatce nasz zespół mógł liczyć na Olka Śliwkę, Kamila Semeniuka czy Bartka Klutha. Co prawda stołeczni odskoczyli nam nieco (8:7), jednak reakcja kędzierzynian była niemal natychmiastowa. Problemy z wyprowadzeniem kończącego ataku po stronie zespołu trenera Anastasiego otworzyły przed ZAKSĄ szansę, a takie sytuacje nas zespół wykorzystuje. Tym samym odzyskaliśmy kontrolę nad przebiegiem rywalizacji, prowadząc 13:11. Nie był to ostatni zwrot akcji w tej partii meczu, sygnał do ataku dał gospodarzom Petković i to właśnie zagrywki Serba pomogły miejscowym wrócić do gry, zapowiadając wyrównaną końcówkę seta (17:16). Rywalom niemal natychmiast odpowiedział Aleksander Śliwka, w końcówce seta pod siatką pojawił się jeszcze Adrian Staszewski, zmieniając Marcina Janusza. Nominalny przyjmujący kędzierzynian wygrał ważną akcję na siatce i prowadziliśmy 20:18. W kolejnej akcji pojedynczym blokiem na Wronie popisał się Norbert Huber. Tej szansy nie wypuściliśmy już z rąk, zagrywki Norberta Hubera i skuteczność Olka Śliwki były gwarancją sukcesu (19:23). Atak Davida Smitha ze środka dał nam pierwszą piłkę meczową (19:24), spotkanie celnym atakiem zakończył Bartek Kluth (19:25).
MVP meczu – Norbert Huber
Projekt Warszawa – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
(25:22, 15:25, 22:25, 19:25)
Podziel się!