-Nie ma co w tym sezonie patrzeć na tabelę, PlusLiga już wielokrotnie zaskakiwała. Drużyny z dołu tabeli wygrywały z tymi na czele – o wyrównanych zmaganiach PlusLigi i cennym zwycięstwie za trzy punkty przy możliwie niewielkim nakładzie sił mówił Kamil Semeniuk.
Podopieczni Nikoli Grbicia bez większych problemów pokonali Asseco Resovię Rzeszów, siatkarze mistrza Polski tylko w drugiej odsłonie meczu pozwolili rzeszowianom na nieco więcej. Falstart naszego zespołu nie miał jednak wpływu na przebieg tego seta, kędzierzynianie w ekspresowym tempie odzyskali kontrolę nad przebiegiem zmagań. – Na początku drugiego seta rzeszowianie nam trochę odjechali. Ostatnio często nam się zdarza, że po wygranym secie do kolejnego podchodzimy bardziej rozluźnieni i ten początek nam ucieka, ale dajemy radę wracać do gry, wychodzić na prowadzenie i wygrywać. W trzeciej partii nie daliśmy się rywalom za mocno się rozkręcić i zwyciężyliśmy 3:0. To zwycięstwo nas zadowala, bo gramy co trzy dni. Im szybciej wygrywamy, tym lepiej – o nerwowym momencie i znakomitej reakcji siatkarzy ZAKSY mówił w rozmowie z ZAKSA TV Kamil Semeniuk.
Jak dodał wybrany MVP spotkania przyjmujący mistrza Polski dystans dzielący nasz zespół i Resovię Rzeszów w tabeli nie wpłynął na nastawienie kędzierzynian, tym bardziej, że w pierwszym meczu obu drużyn triumfatora musiał wyłonić tie-break. Kamil Semeniuk przyznał, że nasza liga potrafi być nieprzewidywalna. –Nie ma co w tym sezonie patrzeć na tabelę, PlusLiga już wielokrotnie zaskakiwała. Drużyny z dołu tabeli wygrywały z tymi na czele, więc podchodząc do tego spotkania, nie patrzyliśmy tak naprawdę na to, gdzie w tabeli znajduje się drużyna z Rzeszowa. Przygotowywaliśmy się jak najlepiej na to spotkanie, bo wiemy, że w Resovii grają kapitalni zawodnicy, którzy w tym sezonie być może trochę nie potrafią się ze sobą zgrać. Było to też widać trochę w tym spotkaniu – dodał Kamil Semeniuk.
Podziel się!