W konfrontacji z Azimut Modeną ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokazała się z dobrej strony. Po zaciętym spotkaniu nasz zespół 3:1 pokonał rywali z Italii, tym samym rewanżując się za porażkę w pierwszej rundzie fazy grupowej.
Mecz nie rozpoczął się po myśli naszego zespołu, chociaż już w pierwszej akcji meczu rywale przekonali się o sile bloku ZAKSY. Problemy ze skończeniem ataku miał Bednorz, dopiero Zaytsev zagwarantował swojej drużynie mocny start. Rywalom chwilę później atakiem z lewego skrzydła odpowiedział Rafał Szymura i trwała gra na styku. Kędzierzynian na prowadzenie wyprowadził Łukasz Kaczmarek (4:3). Niestety pojawienie się w polu serwisowym kapitana Modeny odwróciło sytuację, trzy kolejne punktowe zagrywki Zaytseva zmusiły do reakcji trenera Gardiniego (4:7). Przerwa w grze podziałała i as rywali popełnił błąd. Nie był to koniec zwrotów akcji, konsekwentna gra na siatce, dobre zagrywki Łukasza Kaczmarka i skuteczność w ataku Mateusza Bieńka pozwoliły nam odzyskać kontakt punktowy z rywalami (11:12). W tej części spotkania problemy z przyjęciem zagrywek naszych zawodników miał Bartosz Bednorz, co sprzyjało utrzymywaniu kontaktu punktowego (15:15). Szybciej do ataku przystąpili jednak goście, po raz kolejny odskakując nam na kilka oczek (16:19). Ataki Śliwki i Szymury przywróciły jeszcze nadzieję i po chwili to Julio Velasco musiał ratować się przerwą na żądanie (20:21). W końcówce seta Andrea Gardini desygnował do gry jeszcze Stępnia z Koppersem, blok na Kanadyjczyku i celny atak Zaytseva dopełniły formalności i to Modena wygrywając 25:22 objęła prowadzenie w spotkaniu.
W kolejnej partii kędzierzynianie nie pozwolili rywalom odskoczyć, pewnie kolejne ataki kończył Olek Śliwka i ZAKSA utrzymywała minimalną zaliczkę (9:8). Nasz mistrz świata do punktów zdobywanych w ataku dodał jeszcze celną zagrywkę, zmuszając rywali do błędu. W dłuższych wymianach mogliśmy liczyć na skuteczność w ataku Łukasza Kaczmarka i tym razem dwupunktowe prowadzenie utrzymywało się po stronie ZAKSY (16:14). W kluczowej części seta podopieczni Julio Velasco wrócili nieco do gry, Modena mogła liczyć na skutecznego w ataku Zaytseva. Skuteczne zagrania na siatce przeplatały błędy popełniane przez siatkarzy obu ekip w polu serwisowym. Na szczęście w trudnych momentach mogliśmy liczyć na Łukasza Kaczmarka i to kędzierzynianie byli o krok dalej (19:18). Bardzo dobrze do gry wprowadził się Tomasz Kalembka powstrzymując Holta na środku. W ataku nie zawodził Koppers, rehabilitując się za końcówce odsłony premierowej. Zryw przyjezdnych doprowadził jeszcze do remisu (22:22). Nie obyło się bez nerwowości, bowiem to podopieczni Julio Velasco mieli pierwszą piłkę setową (24:23). Tej szansy przyjezdni nie wykorzystali, bezbłędny był natomiast Łukasz Kaczmarek, w kluczowej akcji w siatkę zaatakował as Modeny i wygrywając 26:24 wyrównaliśmy stan rywalizacji.
Również trzeci set to początkowo gra na styku. Celne zagrywki Tomasza Kalembki wyprowadził ZAKSĘ na prowadzenie, w ataku nie mylił się Łukasz Kaczmarek, co sprzyjało utrzymywaniu dwupunktowego dystansu (8:6). Przyjezdni stracili nieco na sile serwisu, popełniając coraz więcej błędów własnych (13:11). Pojedyncze skuteczne zagrania Zaytseva poprawiły nieco sytuację Włochów, nie do zatrzymania był jednak Łukasz Kaczmarek. Nasz atakujący regularnie obijał ręce, próbujących go zatrzymać rywali (16:14). Przy dłuższych wymianach mogliśmy liczyć na równie celne zagrania Olka Śliwki, ze zmiennym szczęściem radził sobie natomiast Bartosz Bednorz. Polski przyjmujący, broniący barw Modeny nie ustrzegł się błędów popełnianych w ataku. Nie gubiąc rytmu gry ZAKSA kontrolowała sytuację (19:17), dla Łukasza Kaczmarka przeszkody nie stanowił nawet potrójny blok przeciwnika. Wszelkie próby niwelowania dystansu podejmowane przez Modenę na niewiele się zdały i Julio Velasco przywołał jeszcze swoich podopiecznych do siebie. Ataki Olka Śliwki i celny serwis Łukasza Wiśniewskiego umocniły nasz zespół na prowadzeniu (22:19). Problemy Włochów z przyjęciem i zagrania Łukasza Kaczmarka pogrążyły Modenę, decydujący punkt na swoje konto ZAKSA zapisała po bloku na Zaytsevie (25:21).
Scenariusz z poprzednich partii powtórzył się w czwartym secie meczu, także tym razem przy wymianie sił w ataku utrzymywała się gra na styku (8:8). Nasi zawodnicy siłowe zagrania przeplatali technicznymi plasami, co przynosiło oczekiwane rezultaty i przy stanie 10:8 to trener Velasco zdecydował się przerwać grę. Po wznowieniu rywalizacji gra nieco się wyrównała, czujność Andrei Gardiniego przy wykorzystywaniu wideoweryfikacji uspokoiła nieco grę. Od blok Łukasza Wiśniewskiego odbił się jeszcze Anzani i prowadziliśmy już 13:10. Nie gubiąc rytmu gry ZAKSA pewnie zmierzała do końca seta, coraz pewniej w ataku radził sobie Olek Śliwka, ważne punkty zdobywaliśmy blokiem. Niestety nie obyło się bez nerwowości, po ataku Bednorza dystans stopniał do jednego punktu (19:18). Reakcja ZAKSY była bezbłędna, ważne ataki na skrzydłach kończył Rafał Szymura i odzyskaliśmy dwupunktową zaliczkę (21:19). Końcówka seta należała już do ZAKSY, swoje noty w ataku poprawił Łukasz Wiśniewski, sprawiając rywalom problemy swoim serwisem (23:21). Czujna gra w bloku okazała się kluczem do sukcesu, spotkanie zakończył asem serwisowym Łukasz Kaczmarek ZAKSA wygrała 25:22 i w całym meczu 3:1.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Azimut Leo Shoes Modena 3:1
(22:25, 26:24, 25:21, 25:22)
Podziel się!