Znakomity początek w Lidze Mistrzów, BBSK Istambul pokonany
Liga Mistrzów CEV
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
3:0
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
6 grudnia 2016, 18:00
Kędzierzyn-Koźle
25:12 28:26 29:27

Nasz zespół zanotował wymarzony początek w rozgrywkach Ligi Mistrzów, bez straty seta pokonując BBSK Istambul. W spotkaniu z wicemistrzem Turcji nie brakowało widowiskowych obron, emocjonujących końcówek i wymiany ciosów. Siatkarze BBSK grali falami, co bezbłędnie wykorzystał nasz zespół.

Spotkanie rozpoczęliśmy mocnym akcentem, po efektownym ataku ze skrzydła Sama Deroo. To była dopiero próbka możliwości siatkarzy mistrza Polski, przy kolejnych widowiskowych obronach ZAKSA wyprowadzała kolejne kontrataki. Benjamin Toniutti szybko uaktywnił swoich środkowych, zbilansowany rozkład sił w ataku zrobił jednak swoje, już od pierwszych akcji spore problemy sprawiał rywalom Kevin Tillie i przy stanie 6:2 trener Ozkan musiał reagować. Siatkarze wicemistrza Turcji niezmiennie grali nerwowo, w ataku coraz częściej mylił się Cośković. Przewaga na siatce, jednak nie tylko, była po naszej stronie siatki. Po asie serwisowym Łukasza Wiśniewskiego było już 8:2. Wraz z rozwojem seta siatkarze z Turcji tracili swoje atuty, mylił się nawet Antonin Rouzier, posyłając piłki nad blokiem rywali w aut. Nasi zawodnicy grali pewnie, po zagraniach duetu Tillie/Deroo podopieczni Ferdinando de Giorgiego prowadzili ośmioma punktami (12:5). Zawodnicy BBSK grali zrywami, kiedy siłowe zagrania odbijały się od rąk naszych zawodników Nicolas Marechal zdecydował się na zagrania nieco bardziej techniczne. Pojedyncze punkty zdobywane przez Francuza były jednak tylko tłem dla skutecznych ataków naszych zawodników, i tak podczas drugiej regulaminowej przerwy technicznej prowadziliśmy 16:9. Nie było to ostatnie słowo naszego zespołu, serią celnych zagrywek popisał się Dawid Konarski i ZAKSA prowadziła w końcówce 20:11. W końcówce swoje noty w tym elemencie poprawił jeszcze Kevin Tillie i nie dając szans wicemistrzom Turcji ZAKSA wygrała 25:12.

Różnice dzielącą obie drużyny potwierdzał nie tylko wynik odsłony premierowej, ale też statystyki z tej partii, przy 79% skuteczności w ataku naszej drużyny siatkarze BBSK mieli tylko 24%. Podobnie prezentowała się dysproporcja w liczbie punktowych serwisów, przy pięciu punktach zdobytych przez nasz zespół w ten sposób rywale zanotowali jedynie jedno oczko.

img_0284

W drugim secie role się odwróciły, po stronie BBSK lepiej prezentowało się francuskie trio (Rouzier- Le Goff-Marechal), partię punktowym zagraniem ze środka otworzył Nicolas Le Goff. W tej części meczu wicemistrzowie Turcji wzmocnili też siłę swojego serwisu, co miało przełożenie na rezultat. I tak przy stanie 1:5 Ferdinando de Giorgi wykorzystał pierwszą przerwę na żądanie. Pauza pomogła przerwać serię przeciwnika i nasz zespół przystąpił do odrabiania strat (4:7). ZAKSA kolejno odrabiała stratę (po atakach Tillie) i pozwalała rywalom budować nowy dystans. Nasz trener dość szybko musiał reagować i wszystko wskazywało, że ta przerwa ma odmienić sytuację. Kolejne zagrywki Dawida Konarskiego i błędy gości pozwoliły naszej drużynie wrócić do gry (9:11). BBSK po raz kolejny zdołało odskoczyć, jednak również tym razem zagrania Dawida Konarskiego uniemożliwiły rywalom zbudowanie znaczącej przewagi (12:14). Chwilę później nasz atakujący posłał piłkę w aut i siatkarze wicemistrza Turcji mogli poczuć się bezpiecznie. Przy rywalizacji punkt za punkt wciąż jednak to zawodnicy Ferdinando de Giorgiego musieli gonić rywala, podczas gry ten wyraźnie odnalazł swój rytm gry. Na środku siatki czujny był Le Goff, co sprzyjało utrzymywaniu pięciopunktowej różnicy (15:20). W kluczowym fragmencie seta Ferdinando de Giorgi przystąpił jeszcze do rotowania składem, w miejsce Dawida Konarskiego desygnując do gry Dominika Witczaka. Nasz atakujący w ekspresowym tempie zameldował się w polu rywali. Końcówka partii to jeszcze ambitna walka ZAKSY i odrobienie strat, po dwóch kolejnych asach serwisowym Kevina Tillie było już 21:21. Gra rozpoczęła się od nowa i po potrójnym bloku na Coskoviciu wyszliśmy na prowadzenie 21:20. Podopieczni Hakana Ozkana pogubili się w przyjęciu, popełniając też proste błędy w zagraniach z sytuacyjnych piłek, dzięki czemu przy stanie 24:22 mieliśmy pierwszą piłkę setową. Przy zmienności sytuacji kilka minut później BBSK odzyskało przewagę (25:26). Więcej zimnej krwi w końcówce zachowali siatkarze mistrza Polski, po emocjonującej końcówce wygrywając 28:26.

W drugim secie różnica w poziomie efektywności zagrań obu ekip nie była już tak znacząca (45% ZAKSY przy 46% BBSK). Nasi zawodnicy punktowali częściej w polu serwisowym, zanotowali również więcej punktowych bloków, rywale natomiast popełnili więcej niewymuszonych błędów własnych.

Pierwsze akcje trzeciego seta mogły być jeszcze zapowiedzią powtórki z odsłony wcześniejszej. Podopieczni Ferdinando de Giorgiego zareagowali w ekspresowym tempie i z początkowego prowadzenia gości 4:1 doprowadziliśmy do remisu po 4. Przy nieco lepszym momencie gry siatkarze wicemistrza Turcji zdołali wypracować minimalną zaliczkę, prowadząc 8:6 podczas pierwszej regulaminowej przerwy w grze. Po naszej stronie siatki niezmiennie dobre noty zbierał Kevin Tillie, zagrania Francuza i Dawida Konarskiego pozwoliły ZAKSIE odzyskać kontrolę nad rywalizacją (9:8). Próbując ominąć nasz blok przyjezdni popełniali kolejne błędy, dzięki czemu niezmiennie to mistrz Polski był w lepszej sytuacji. Nie bez znaczenia była czujna gra obronna naszego zespołu, kolejne zagrania Marechala czy Coskovicia trafiały w ręce Pawła Zatorskiego, w kontratakach nie mylił się Sam Deroo (15:15). W szeregi naszych gości wróciły problemy z przyjęciem, podczas gdy w ataku nie mylili się Dawid Konarski i Sam Deroo, dzięki czemu nasz zespół utrzymywał kilkupunktową przewagę (20:18). W tej części meczu nie zabrakło jednak emocji, podopieczni trenera Ozkana wyrównali stan, zapowiadała się więc kolejna końcówka partii rozstrzygana na przewagi (22:22). W decydujących momentach reki w ataku nie wstrzymywał Sam Deroo, wspierany przez duet Tillie/Konarski i to ZAKSA wygrała 29:27 i w całym meczu 3:0.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle -BBSK Istambul 3:0
(25:12, 28:26, 29:27)