Z Jastrzębia-Zdroju wracamy z tarczą. Kolejne zwycięstwo ZAKSY!
Jastrzębski Węgiel
2:3
Jastrzębski Węgiel
10 lutego 2017, 18:00
Jastrzębie-Zdrój
25:23 25:23 19:25 18:25 11:15

W Jastrzębiu-Zdroju powtórzył się scenariusz z pierwszego starcia ZAKSY z Jastrzębskim Węglem w tym sezonie. Także tym razem do wyłonienia zwycięzcy konieczne było rozegranie pięciu partii. W kluczowych momentach mistrz Polski nie zawiódł, triumfując po blisko 2,5-godzinnej walce.

W mecz nieco lepiej weszli miejscowi. Celne zagrania Jasona DeRocco dały Jastrzębskiemu Węglowi trzypunktową zaliczkę (3:0). Zepsuty serwis Kampy i punktowa zagrywka Rafała Buszka pozwoliły naszej ekipie odzyskać kontakt punktowy z rywalem (3:2). Przy dłuższych wymianach niezłe noty niezmiennie zbierał  kanadyjski przyjmujący gospodarzy, do celnych ataków dodając asa serwisowego (7:2). Dość szybko Ferdinando de Giorgi musiał sięgać po pierwszą przerwę na żądanie. Po falstarcie w początkowej fazie spotkania ZAKSA przystąpiła do niwelowania dystansu, Benjamin Toniutti coraz częściej uaktywniał środkowych. Naszej drużynie równie widowiskowymi atakami odpowiadali Oliva z DeRocco. Zagrania Muzaja pozwoliły miejscowym w ekspresowym tempie odzyskać pięciopunktową przewagę. W tej części meczu nie brakowało efektownych obron i widowiskowych wymian, sytuację naszego zespołu próbował jeszcze ratować Dawid Konarski, jednak miejscowi mieli swoje argumenty. W końcówce partii to zespół ze Śląska prowadził 17:13. Przy grze punkt za punkt widowiskowe zagrania w ataku przeplatały proste błędy popełniane w polu serwisowym. Nasz zespół dobrze odczytywał intencje Lukasa Kampy, jednak nawet potrójny blok nie był w stanie zatrzymać Olivy. Zryw podopiecznych Ferdinando de Giorgiego w kluczowym fragmencie seta po raz kolejny zniwelował dystans, w ważnych momentach nie zawodził Rafał Buszek i przy stanie 23:21 to trener Lebedew musiał reagować. Serię naszego zespołu atakiem ze środka przerwał Grzegorz Kosok (24:23). chwilę później miejscowi mieli w górze pierwszą piłkę setową, w aut zaatakował Oliva i nasz zespół pozostał w grze (24:23). Niestety autowy atak Toniuttiego z sytuacyjnej piłki zakończył seta (25:23).

Wyciągając wnioski z odsłony premierowej w kolejnym secie nasz zespół nie pozwolił rywalom tak szybko odskoczyć. Przy wymianie ciosów w ataku ZAKSA uaktywniła się dodatkowo w bloku (3:3). Z dobrej strony w polu serwisowym pokazał się jeszcze Sam Deroo i to nasz zespół był o krok dalej. Sytuacja zmieniała się dość dynamicznie i po kolejnych zagraniach duetu Muzaj Kampa minimalna zaliczka przeszła na drugą stronę siatki (8:7). Dopiero blok Muzaja na Deroo dał miejscowym pierwszą wyższą przewagę w tej części meczu (11:10). Celne zagrania Dawida Konarskiego i czujna gra obronna Pawła Zatorskiego pozwoliły naszej drużynie utrzymywać grę na styku. Szybciej do głosu doszli jednak jastrzębianie, przy kolejnej serii zwieńczonej atakiem Muzaja Jastrzębski Węgiel prowadził 16:13. Ferdinando de Giorgi postanowił przerwać passę rywali, wykorzystując przerwę na żądanie. Przy braku dokładnego przyjęcia Benjamin Toniutti nie miał swobody rozegrania, dłuższe wymiany sprzyjały gospodarzom i kilkupunktowy dystans utrzymywał się (18:14). W końcówce seta nasz szkoleniowiec zadaniowo wprowadził do gry jeszcze Patryka Czarnowskiego, serwis środkowego ZAAKSY sprawił przyjmującym nieco trudności, jednak nie wystarczył do odrobienia dystansu. Po ataku Olivy z lewego skrzydła w końcówce było już 21:17. Nie było to jednak ostatnie słowo mistrza Polski, zagrywki Łukasza Wiśniewskiego pozwoliły ZAKSIE wrócić do gry (22:21), zmuszając do reakcji trenera Lebedew. W końcówce seta szans nie marnował DeRocco (25:23), dając swojej drużynie prowadzenie 2:0.

IMG_0092

Po dziesięciominutowej grze nasz zespół przystąpił do ataku. Początki trzeciej partii pokazały jednak, że odwrócenie losów spotkania nie będzie łatwym zadaniem. Gospodarze niezmiennie mogli liczyć na zagrania w ataku Muzaja. Statystyki naszego zespołu poprawiał Dawid Konarski. W początkowej części seta żadna z ekip nie była w stanie wypracować wyższej przewagi (6:6). Czujna gra w bloku Dawida Konarskiego wyprowadziła nasz zespół na prowadzenie. Była to dopiero próbka możliwości ZAKSY, seria zagrywek Rafała Buszka i kontrataków naszego zespołu dała ekipie Ferdinando de Giorgiego pierwszą wyższą zaliczkę w spotkaniu. Przy prowadzeniu naszego zespołu 15:10 trener gospodarzy postanowił przerwać grę. Niewiele to pomogło, po wznowieniu gry atakiem z kontry popisał się Sam Deroo i przewaga ZAKSY jeszcze wzrosła. Nasz zespół wyraźnie odnalazł swój rytm gry, podczas gdy znajdujący się w roli ekipy odrabiającej straty rywale popełniali coraz więcej błędów. Niedociągnięcia w grze jastrzębian wykorzystywał Dawid Konarski i w końcówce było już 21:14 dla mistrza Polski. Zagrania Olivy pozwoliły ekipie ze Śląska nieco zmniejszyć stratę (17:22). Widowiskowe obrony lidera Jastrzębskiego Węgla nie uratowały już miejscowych, w końcówce pojedynczym blokiem na Boruchu popisał się nasz kapitan. Chwilę później ZAKSA wygrała 25:19.

Seria zagrywek Hildago Olivy dała jastrzębianom nieco lepszy start w czwartej partii (3:1). Po przerwie na żądanie Ferdinando de Giorgiego nasz zespół przełamał rywala, a punktowy blok Wiśniewskiego wyrównał stan (3:3). ZAKSA wyraźnie lepiej radziła sobie też w bloku i to mistrz Polski po kilku minutach przejął kontrolę nad rywalizacją. Nasz zespół zwiększył prowadzenie do trzech oczek -8:5. Na zagrania duetu Deroo/Konarski odpowiadali Oliva z DeRocco (7:10). W tej części meczu również sportowe szczęście sprzyjało naszej drużynie, o czym przekonał się Sam Deroo. Po ataku Belga piłka przetoczyła się po taśmie i wpadła w boisko po stronie jastrzębian. Przewaga 13:8 pozwalała siatkarzom mistrza Polski kontrolować sytuację. Nawet pojedyncze błędy w polu serwisowym nie mogły zaszkodzić naszej drużynie (10:15). Pojedyncze skuteczne ataki miejscowych były tylko tłem dla oczek seriami zdobywanych przez ZAKSĘ. W końcówce seta rywalom o swoim potencjale na zagrywce przypomniał Mateusz Bieniek. Na skrzydłach regularnie punktował Sam Deroo i prowadziliśmy już 21:14. Mimo zrywu miejscowych ZAKSA utrzymała przewagę, wygrywając 25:18.

Idąc za ciosem również w odsłonie decydującej od pierwszych akcji dominowali siatkarze mistrza Polski. O sile bloku ZAKSY przekonali się kolejno DeRocco z Muzajem i przy stanie 0:3 trener gospodarzy postanowił przerwać grę. Dopiero błąd naszego zespołu dał pierwsze oczko gospodarzom. Nadzieję miejscowym przywracały ataki Macieja Muzaja i Hildago Olivę. Kontrataki gospodarzy pozwoliły jastrzębianom odzyskać kontakt punktowy jeszcze przed zmianą stron boiska (5:6). Sytuację po raz kolejny uspokoiła czujna gra w bloku ZAKSY i serwisy Dawida Konarskiego (5:8). W decydującej części partii nie zabrakło nerwowości (8:10), zryw miejscowych pozwolił Jastrzębskiemu węglowi odzyskać kontakt punktowy (10:11). W grze na siatce sprytem wykazał się nasz kapitan, szans w kontrach nie marnował Sam Deroo (11:13). Asy serwisowe Deroo odebrały złudzenia rywalom, kończąc seta (11:15).

MVP spotkania wybrany został Łukasz Wiśniewski.

Jastrzębski Węgiel – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3
(25:23, 25:23, 19:25, 18:25, 11:15)