Przed nami starcie mistrza Polski z beniaminkiem
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
3:0
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
18 lutego 2017, 17:00
Kędzierzyn-Koźle
30:28 32:30 31:29

Już w sobotę w meczu 22. kolejki PlusLigi nasz zespół podejmie GKS Katowice. W pierwszej w tym sezonie konfrontacji kedzierzyńsko-katowickiej ZAKSA nie dała rywalom szans, wygrywając 3:0. Celem naszego zespołu jest powtórzenie tego rezultatu.

Po przypieczętowaniu awansu do kolejnej rundy siatkarskiej Ligi Mistrzów ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wraca na ligowe parkiety. W najbliższym spotkaniu rywalem naszego zespołu będzie beniaminek PlusLigi, prowadzony przez Piotra Gruszkę-GKS Katowice. Mimo roli beniaminka katowiczanie radzą sobie całkiem nieźle, debiutujący w ekstraklasie zespół ze Śląska z dorobkiem 29 punktów zajmuje 10. miejsce w ligowej tabeli. Podopieczni Piotra Gruszki wciąż mają szansę na poprawienie swojej sytuacji, identyczny dorobek punktowy mają bowiem sklasyfikowani pozycję wyżej akademicy z Warszawy, tylko 5 oczek przewagi nad GKS-em ma siódmy zespół ligi – Cerrad Czarni Radom. ZAKSA, jako lider, może się pochwalić aż 24 punktami przewagi nad najbliższym przeciwnikiem.

Pierwsze starcie naszej drużyny z GKS-em Katowice było jednostronnym widowiskiem. Chociaż początki meczu 7. kolejki dawały jeszcze powody do obaw. W tej części meczu do wyłonienia zwycięzcy konieczna była gra na przewagi. Już na etapie początków sezonu ligowego mistrz Polski udowodnił, że potrafi radzić sobie w nerwowych momentach. Przy grze na styku w Katowicach więcej zimnej krwi zachowali zawodnicy ZAKSY. Kolejne partie rozgrywane były już pod dyktando lidera PlusLigi. Najlepiej punktującym zawodnikiem naszego zespołu był wówczas Sam Deroo, skrzydłowy ZAKSY mógł jednak liczyć na spore wsparcie Dawida Konarskiego. Niezłe spotkanie rozegrał też drugi z przyjmujących ekipy Ferdinando de Giorgiego – Kamil Semeniuk, który rozpoczął mecz w wyjściowym składzie.

IMG_0141

Mimo zdecydowanej roli faworyta, przypisywanej naszej drużynie, podopieczni Ferdinando de Giorgiego muszą być czujni. Beniaminek z Katowic to bowiem zespół, który stać na sprawienie niespodzianki. O możliwościach rywala boleśnie przekonali się m.in. siatkarze Asseco Resovii Rzeszów czy Lotosu Trefla Gdańsk. Na koncie zespołu Piotra Gruszki są również potknięcia, do jakich można zaliczyć przegrane z niżej notowanymi zespołami, jak ta najświeższa z MKS-em Będzin. GKS Katowice to zespół grający falami, co ma swoje odzwierciedlenie w wynikach. Kiedy katowiczanie musieli uznać wyższość rywali z Zagłębia nasz zespół toczył zacięty bój z Jastrzębskim Węglem. ZAKSA wygrała na trudnym terenie, po emocjonującym starciu – 3:2. Obok wspomnianego wcześniej Sobańskiego mocnym punktem GKS-u jest duet Karol Butryn/ Siergiej Kapelus, atutem może być też plusligowe doświadczenie głównego reżysera gry Gieksy – Marco Falaschiego. Gert Van Walle, który miał być gwiazdą zespołu z Katowic rozgrywa średni sezon. Zdecydowanie siła ataku przemawia na korzyść ZAKSY, Dawid Konarski i Sam Deroo punktują regularnie, utrzymując wysoki poziom selektywności. Regularnością imponują również środkowi mistrza Polski.

Celem ZAKSY w konfrontacji z beniaminkiem jest komplet oczek. Już niebawem przekonamy się czy waleczni rywale stawią opór naszej drużynie. Mecz 22. kolejki PlusLigi pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, a GKS-em Katowice już w sobotę 17 lutego, spotkanie zaplanowano na godz. 17:00.