Olsztyn zdobyty, ZAKSA o krok od finału
Indykpol AZS Olsztyn
2:3
Indykpol AZS Olsztyn
25 kwietnia 2018, 20:30
Olsztyn
25:27 25:20 23:25 27:25 17:19

Prawdziwy siatkarski horror zafundowali naszym kibicom siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. W pierwszym półfinale po ponad 2,5 godzinnej walce nasz zespół pokonał Indykpol AZS Olsztyn 3:2.

Zgodnie z przewidywaniami już pierwsza partia spotkania dostarczyła nam sporo emocji. Pierwsze akcje meczu to aklimatyzacja mistrzów Polski w olsztyńskiej hali i mocny start gospodarzy. Zespół Roberto Santilliego mógł liczyć na Jana Hadravę, o czujności w bloku Kochanowskiego kolejno przekonali się Deroo i Torres i dość niespodziewanie to akademicy prowadzili 5:1. Na reakcję naszego zespołu nie trzeba było długo czekać, w obronie uwijał się Paweł Zatorski dając mistrzom Polski szanse w kontratakach, po zagraniu Torresa odzyskaliśmy kontakt punktowy z AZS-em. Na zagrania naszego atakującego odpowiadał Jan Hadrava, miejscowi zanotowali kolejną serię punktową i przy stanie 13:9 Andrea Gardini zdecydował się wykorzystać pierwszą przerwę na żądanie. Po wznowieniu gry ZAKSA przystąpiła do odrabiania strat, w zagraniach z drugiej linii nie mylił się Sam Deroo, nasz przyjmujący pocelował również rywali zagrywką, a przy problemach z przyjęciem akademicy zaczęli popełniać błędy własne (15:12). Cierpliwa gra naszego zespołu opłaciła się, wsparciem dla swoich kolegów był Rafał Buszek, na środku siatki punktował Łukasz Wiśniewski i od stanu po 18 walka rozpoczęła się na nowo. Był to dopiero początek prawdziwej siatkarskiej wojny, mistrzowie Polski nie pozwolili już uciec rywalom i końcówka rozstrzygała się przy grze na przewagi. Przy dłuższych wymianach sportowe szczęście zmieniało strony siatki. Nasz zespół prowadził już 21:20, aby po chwili atak Rousseaux dał zaliczkę AZS-owi (23:22). W kluczowych akcjach znakomite decyzje podejmował nasz kapitan i to właśnie kiwka Benjamina Toniuttiego zakończyła seta (25:27).

_MG_0116

Druga odsłona to ponownie falstart naszego zespołu, ataki Hadravy i zagrania Woickiego z przechodzącej piłki dały miejscowym minimalna przewagę -3:1. Tym razem podopieczni Andrei Gardiniego szybciej przystąpili do odrabiania strat, w zagraniach z szóstej strefy nie mylił się Deroo, kilka oczek otrzymaliśmy w prezencie od rywali (4:5). Gra na styku nie trwała zbyt długo, niestety szybciej do głosu doszli akademicy, punktowym blokiem popisał się Zniszczoł, naszej drużynie przytrafiły się zerwane ataki i gospodarze odzyskali trzypunktową zaliczkę (10:7). Podobnie jak w partii premierowej również w tej części spotkania mogliśmy obserwować efektowne obrony w wykonaniu libero obu ekip, w kontratakach brylował Andringa i to Holender pogłębił dystans dzielący obie drużyny (15:11). Nie obyło się bez błędów własnych, błąd nieczystego odbicia Pawła Woickiego, i zagrania Rafała Buszka z lewego skrzydła przywróciły nadzieję sympatykom mistrzów Polski (16:14). Niestety wciąż w szeregach olsztynian regularnie punktował Hadrava, pojedyncze skuteczne ataki Maurice’a Torresa, będące odpowiedzią na zagrania Czecha nie wystarczyły do zmniejszenia dystansu punktowego. O ile w odsłonie premierowej nasz zespół wystrzegał się błędów w kluczowej części partii tym razem zmora ZAKSY były zerwane ataki i w końcówce AZS prowadził już 20:15. Sytuacje mistrzów Polski próbowali jeszcze ratować Bieniek z Deroo (22:18), jednak przy kolejnych zagraniach czeskiego atakującego rywali to nie wystarczyło, atak Hadravy zakończył te partię (25:20).

_MG_0205

Wyciągając wnioski z wcześniejszego seta tym razem mistrzowie Polski nie pozwolili uciec rywalom. Już od pierwszych akcji czwartego seta byliśmy świadkami gry punkt za punkt, przy czym skuteczne zagrania w ataku przeplatały błędy własne głównie popełniane w polu serwisowym. Wykorzystując dokładne przyjęcie swoich kolegów Benjamin Toniutti coraz częściej uaktywniał grę przez środek, a Mateusz Bieniek z Łukaszem Wiśniewskim zapisywali kolejne punkty na konto naszego zespołu (8:8). Za słabszą końcówkę trzeciej partii swojej drużynie próbował zrehabilitować się Hadrava, jednak ZAKSA nie pozwalała rywalom na jakiekolwiek serie punktowe. Dopiero punktowy serwis Rousseaux dał rywalom ZAKSY minimalną zaliczkę (13:11), na odpowiedź naszej drużyny nie musieliśmy długo czekać. Na skrzydłach dzielili i rządzili Rafał Buszek z Samem Deroo, konsekwentna gra mistrzów Polski i wysoki poziom efektywności naszych środkowych pozwoliły ekipie Andrei Gardiniego wyrównać stan (16:16). Podobnie jak w trzeciej partii w końcówce seta coraz więcej błędów w ataku popełniał Hadrava i odzyskaliśmy prowadzenie – 19:17. Utrzymując ten rytm gry prowadziliśmy już 23:22, niestety autowe zagranie Torresa odwróciło sytuację i to akademicy mieli w górze piłki setowe (25:24, 26:25). Dłuższą wymianę na korzyść swojego zespołu rozstrzygnął Andringa i to miejscowi mogli cieszyć się z wygranej 27:25.

Decydującą partię pewnym atakiem otworzył Sam Deroo. W ślad za swoim kolegą poszli Rafał Buszek i Maurice Torres. Nasi zawodnicy pewnie obijali blok rywali. ZAKSA grała spokojnie i cierpliwie, tak jak na przestrzeni fazy zasadniczej. I właśnie takie zagrania przynosiły oczekiwane rezultaty, bowiem jeszcze przed zmianą stron boiska nasz zespół prowadził trzema oczkami (5:2). Przewaga stopniała przy zagrywkach Hadravy, po zerwanym ataku Torresa Andrea Gardini poprosił o przerwę (6:7). Pogoń udała się miejscowym i ponownie siatkarze obu drużyn przystąpili do walki punkt za punkt (8:8). W ważnej akcji uaktywnił się blok naszego zespołu, dłuższe wymiany kończył Deroo i to mistrzowie Polski byli o krok dalej (9:10). Olsztynianie zdołali odebrać nam jednopunktowe prowadzenie, jednak po autowym ataku Kochanowskiego w lepszej sytuacji była ZAKSA (12:13). Zwycięzcę tego musiała wyłonić gra na przewagi. Mistrzowie Polski byli już w trudnej sytuacji, olsztynianie mieli w górze piłkę setową. Piłkę z okolic band reklamowych wybronił Maurice Torres i nasz zespół wrócił do gry. Po chwili przełamaliśmy rywali, a w kluczowym momencie zapunktowaliśmy blokiem i to ZAKSA wygrała 19:17 i 3:2 w całym meczu.

MVP spotkania- Benjamin Toniutti

Indykpol AZS Olsztyn – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3

(25:27, 25:20, 23:25, 27:25, 17:19)